|
No i właśnie o to chodzi.
Łowie w różnych miejscach, łowiłem na sławnej wszędzie Parsęcie (tydzień 3 osoby bez
kontaktu - nie narzekam, ryby to ryby), łowiłem na wodzie PZW bywało lepiej i gorzej, łowiłem
na wodzie prywatnego użytkownika, również bywało lepiej i gorzej, na tych trzech łowiskach na
jednym były sieci, na innych nie. Sieci nie stały na PZW
Oskarżanie PZW jest tendencyjne i zupełnie nieobiektywne. Upatrywałbym systemu
Wody Polskie traktują ryby jak śrubki na półce i nie ma tam miejsca na żadne odstępstwa od
reguł choćby były nie wiadomo jak potrzebne. Przykład? Komunikat na FB Krakowskiego Klubu
Głowatka, chcieli wpuścić do Dunajca świnkę oraz głowacice i co? Wody Polskie nie wyraziły
zgodę bo świnka ma być wpuszczana na jesień a głowacica jako narybek letni.
No i kto tu jest winny? Użytkownik, PZW, wędkarze,? No chyba nie bardzo.
Sztandarowym hasłem PGW WP jest, że za mało się zarybia w stosunku do zebranych
pieniędzy, no dobrze, ale to sami nie pozwalamy zarybiać więcej a później zarzucamy, że
jednak nie wpuszczają. Cuda wianki
To jest miś na skale naszych możliwości, to jest nasze, przez nas zrobione
|