f l y f i s h i n g . p l 2024.04.28
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Budowa suchej muchy-niezauważone .... . Autor: trouts master. Czas 2024-04-28 15:33:37.


poprzednia wiadomosc Odp: OS San 22.06.2020 Tabliczka OS jeszcze stoi : : nadesłane przez Jerzy Kowalski (postów: 2008) dnia 2020-06-24 09:59:59 z *.multi.internet.cyfrowypolsat.pl
  "Osobiście, też cały czas próbuje zrozumieć, jak zbiorniki wielofunkcyjne mają retncjonować wodę na czas
suszy, chronić przed powodzią, dawać dużo "czystej energii" i zapewnić radość miłośnikom wodnej rekreacji...
Aaaa i jeszcze do tego "racjonalna" gospodarka rybacka... Bo teoria teorią , ale patrząc na praktykę w
bierzącym przypadku to jakoś nie wychodzi. Choć poglądy osób odpowiedzialnych za gospodarkę woda w PL
sa bez zmian."


Wychodzi. Latami wychodzi. Nie bierz extremów jako wzór a bardziej jako przykład czego można unikać przy
popełnionych błędach.
Nie jestem za zaporami, ale w ogromnych zlewniach górskich są niezbędne jeżeli ktoś ma mieszkać w pobliżu
rzek lub ma biec jakaś infrastruktura. Chyba że wyludnimy wszystko biorąc Mongolię jako przykład.
Choć i wielkie miasta na "nizinach" będą zagrożone. Gwarancji nikt im nie zapewni.


Zaraz, zaraz ... ale to przecież o te "ekstrema" chodzi ... W normalnych warunkach woda sobie wzbiera i opada, przepływa i gromadzi się, a szkody są zależne od tego czy głupota ludzka skłoni do zabudowywania teras zalewowych czy nie ... No i czy te terasy powiększa przez zmniejszanie powierzchni chłonnej w zlewni czy nie ...

A ten XIXwieczny przejaw ludzkiego poczucia "wszechwładzy", obliczony na ówczesne warunki środowiskowe w zlewni, miał na myśli radzenie sobie z "wodą stuletnią" itp. Teraz to obecne byle wezbranie (bo to przecież nie żadna powódź) powoduje jego zwielorotnienie przez nieszczęsne funkcjonowanie zapory ... Bo jak Piotr napisał - dopływa 200, a zrzucane jest 400, przez co w sumie jest w Lesku 650 m3/s, a nie 450 i poziom wody przekracza alarmowy zamiast sięgnąć ledwie ostrzegawczego ... to zbiornik dokłada do problemu, a nie ogranicza jego zasięg ... "Ratowanie zapory" i tyle ... a może więcej, bo to więcej szkody niż pożytku ...

Ja też pamiętam rok bodajże 1980 (a może 79), kiedy to woda płynęla niewiele pod mostem przy elektrowni w Zwierzyniu, przelewając się przez drogę dojazdową przed mostem ... wtedy też ratowano zaporęzrzutami większymi niż dopływ, wywłując powódź, której by nie było gdyby nie zapora ...

Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: OS San 22.06.2020 Tabliczka OS jeszcze stoi [4] 24.06 10:10
 
"Zaraz, zaraz ... ale to przecież o te "ekstrema" chodzi ... W normalnych warunkach woda sobie wzbiera i
opada, przepływa i gromadzi się, a szkody są zależne od tego czy głupota ludzka skłoni do zabudowywania
teras zalewowych czy nie ... No i czy te terasy powiększa przez zmniejszanie powierzchni chłonnej w zlewni
...."


Głupota ludzka to my. Ja jak i mieszkańcy okolic nie planowaliśmy i nie budowaliśmy zapory. Ale prąd każdy
chciał mieć. Porównując do teraźniejszości czy ktoś z nas chciałby żeby zniknęło 3G czy satelity? Covid
pokazał że można stanąć w miejscu. O prądzie nie wspomnę.
 
  Odp: OS San 22.06.2020 Tabliczka OS jeszcze stoi [3] 24.06 10:31
 
"Zaraz, zaraz ... ale to przecież o te "ekstrema" chodzi ... W normalnych warunkach woda sobie wzbiera i
opada, przepływa i gromadzi się, a szkody są zależne od tego czy głupota ludzka skłoni do zabudowywania
teras zalewowych czy nie ... No i czy te terasy powiększa przez zmniejszanie powierzchni chłonnej w zlewni
...."


Głupota ludzka to my. Ja jak i mieszkańcy okolic nie planowaliśmy i nie budowaliśmy zapory. Ale prąd każdy
chciał mieć. Porównując do teraźniejszości czy ktoś z nas chciałby żeby zniknęło 3G czy satelity? Covid
pokazał że można stanąć w miejscu. O prądzie nie wspomnę.


Nie wypada zaprzeczyć ...

No ktoś to wszystko robi ... buduje w terenach zalewowych, zmniejsza chłonność dolin, poszerza zakres spływu do koryta ... wiedząc o istnieniu zapory ... zapewne dlatego, że nie wie w czym rzecz ... to największy problem, bo wtedy szuka się magicznych uzasadanień i "kupuje" dziwne teorie o regulacjach "niezbędnych" itp.

Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski
 
  Odp: OS San 22.06.2020 Tabliczka OS jeszcze stoi [2] 24.06 11:04
 
Uderzmy się wszyscy w piersi i pomyślmy jak wyglądałyby Bieszczady bez zbiornika?
Jaki rybostan byśmy mieli jako zagorzali fani wędkarstwa? Jacy ludzie mieszkaliby w okolicach? Rolnicy?
Wątpię, Leśnicy? Pewnie tak. Pracownicy leśni,na pewno. Agroturystyka? Może w jakiejś minimalnej skali.
Sanatoria, pensjonaty, domki, "sromki", miejscowości czy wiosk? Raczej żadne. Region wyglądałby pewnie
podobnie jak za ukraińską czy słowacką granicą. Pusty.
Wielbiciele gór, lasów, krzaków pewnie od czasu do czasu by tu zaglądali. Wędkarze, może w micro skali.
Zapora (-y) chyba jest pewnym plusem.
 
  Odp: OS San 22.06.2020 Tabliczka OS jeszcze stoi [1] 24.06 12:08
 
Uderzmy się wszyscy w piersi i pomyślmy jak wyglądałyby Bieszczady bez zbiornika?
Jaki rybostan byśmy mieli jako zagorzali fani wędkarstwa? Jacy ludzie mieszkaliby w okolicach?


Troszkę uderzasz w technokratyczną demagogię. Jest na świecie i również w Polsce wiele miejsc bez
zbiorników zaporowych które przyciągają rzesze turystów. Powiem więcej, są okresy np. wiosna i
jesień gdy rejon Soliny jest zdecydowanie mniej popularny niż wiele innych zakątków BIeszczad i
Pogórza. Ludzie? Jedź do Mucznego, Cisnej, Stuposian, Lutowisk i innych dla których zbiornik mógłby
nie istnieć to zobaczysz jacy ludzie tam mieszkają.
Kwestia rybostanu dla nas oczywiście jest jasna, dzięki zaporom mamy, nota bene na relatywnie
krótkim odcinku Sanu ryby P&L ale już amatorzy Ś&B tego powiedzieć nie mogą.
 
  Odp: OS San 22.06.2020 Tabliczka OS jeszcze stoi [0] 24.06 20:55
 
"Ludzie? Jedź do Mucznego, Cisnej, Stuposian, Lutowisk i innych dla których zbiornik mógłby
nie istnieć to zobaczysz jacy ludzie tam mieszkają.
Kwestia rybostanu dla nas oczywiście jest jasna, dzięki zaporom mamy, nota bene na relatywnie
krótkim odcinku Sanu ryby P&L ale już amatorzy Ś&B tego powiedzieć nie mogą."


"Ś&B nie mogą powiedzieć" dlatego że innym tak pasuje. Po co na odcinku Zwierzyń-Zagórz mają być
niechciane gatunki? Kiedyś, nie tak dawno (ok 2001/2003 o ile dobrze pamiętam) był jelec. Baaaardzo
przeszkadzał. Podobnie jak piekielnica. Co się z nimi stało? Trzeba by je (rybki) zapytać. W okolicach Sanoka
też prawie nie istnieją. To raz. Inna rzecz, dopóki na Zasławiu nie będzie konkretnej przepławki żadna inna
ryba jak pstrąg czy głowacica nie przejdzie przez próg.
Co do ludzi, policz ile ich w sumie jest. Oczywiście region bez zapory na pewno by funkcjonował, jak niejeden
podobny w PL.
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus