|
Kiedyś słyszałem teorie, ze flisacy swoimi tyczkami ryją po dnie i odrywają się glony i roślinność od dna.
I dlatego z rana póki nie płyną pierwsze czółna, jest lepiej, a później to już płynie wszystko.
A w zależności od poziomu wody płyną raz bliżej jednego brzegu, innym razem bliżej drugiego, tak ze cały czas to dno jest orane.
A troche tych tratw pływa.
|