|
Romku,
Ty piszesz o zupełnie innych kwestiach. Moje wszystkie odniesienia są do Twojej wypowiedzi - "Problemem jest ilość tych glonów świadcząca o żyzności wody" poniżej zapory (bo na tym odcinku są flisacy). Betonowanie brzegów i wybieranie żwiru nie ma wiele wspólnego z żyznością/czystością wody. Podobnie jest z osadami - domniemuję, że to jest zwykła glina, podobnie jak w zbiorniku rożnowskim.
O jakich glonach tu mówimy? Są glony charakterystyczne dla czystych wód, a także zanieczyszczonych. Czy to są okrzemki, często charakterystyczne dla czystych wód (ale są też takie, które są w wodach zeutrofizowanych)? Na Sanie masz i pełno. Na północy w Laponii, gdzie nie ma zanieczyszczeń, w wielu miejscach dno jest nimi pokryte, jak kożuch. Przed 1995 r. w Dunajcu w Sromowcach było o niebo więcej glonów nitkowatych (gł. skrętnic), niż teraz. Teraz zmienił się też ich skład gatunkowy.
Nie bardzo wiem też, skąd ta ocena - "podniesienie średniej rocznej temperatury w Dunajcu". Tego typu zbiornik powoduje, że zmniejsza się amplituda wahań temperatury wody w skali rocznej. Wiosną i latem woda jest zimniejsza, a jesienią i zimą - cieplejsza. Im dalej od zbiornika, tym ten wpływ jest mniejszy. Nie wiem czy i jaki to ma wpływ na glony. To by trzeba było zrobić szczegółowe badania.
Sugeruję nie opieranie się na obiegowych poglądach, zwłaszcza w sprawach wymagających specjalistycznej wiedzy przyrodniczej.
|