f l y f i s h i n g . p l 2024.05.07
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Odrą znowu płyną śnięte ryby!. Autor: slavko. Czas 2024-05-06 19:47:55.


poprzednia wiadomosc Polowa kuchnia wędkarska, : : nadesłane przez skorek (postów: 2407) dnia 2018-03-15 14:17:46 z *.is.net.pl
  czyli coś, co kiedyś było popularne nad wodą. Ryba pieczona „w ogniu” lub w glinie, w żarze.

Lata temu zabierało się dwie, trzy cebule, solniczkę lub soloną słoninę i na koniec łowienia taka „prymitywna” strawa dawała radość, a jeśli jeszcze upiekło się rybę, to człowiek szczególnie cieszył się dniem.

A dzisiaj puszki po sardynkach, makrelach, śledziach upchane w foliowe worki lub walające się wraz z puszkami po piwie brzęczą pod stopami. Byłem wczoraj na „spacerze” nad Dunajcem, „syf i malaria”, zebraliśmy spory wór śmieci. Wiosna niby zasłoni resztę, przedwiośnie jednak zniechęca do odwiedzin i zapalenia małego ogniska z cebulą i słoniną na patyku.
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Polowa kuchnia wędkarska, [16] 15.03 17:16
 
nie ma to jak świeża rybka
własnoręcznie schwytana

ja pamiętam skakawicę w Czarnogórze... pycha

ostatnio widziałem biały zlewozmywak w nurcie
jakim trzeba być kretynem...
szok i niedowierzanie


czyli coś, co kiedyś było popularne nad wodą. Ryba pieczona „w ogniu” lub w glinie, w żarze.

Lata temu zabierało się dwie, trzy cebule, solniczkę lub soloną słoninę i na koniec łowienia taka
„prymitywna” strawa dawała radość, a jeśli jeszcze upiekło się rybę, to człowiek szczególnie cieszył
się dniem.

A dzisiaj puszki po sardynkach, makrelach, śledziach upchane w foliowe worki lub walające się wraz
z puszkami po piwie brzęczą pod stopami. Byłem wczoraj na „spacerze” nad Dunajcem, „syf i
malaria”, zebraliśmy spory wór śmieci. Wiosna niby zasłoni resztę, przedwiośnie jednak zniechęca
do odwiedzin i zapalenia małego ogniska z cebulą i słoniną na patyku.
 
  Odp: Polowa kuchnia wędkarska, [15] 16.03 09:49
 
nie ma to jak świeża rybka
własnoręcznie schwytana


Niekoniecznie musi być z własnego połowu.
Obecnie można jadąc nad wodę zapakować kilka pstrągów z "rybnego", do lodówki turystycznej i „szukając zgubionego czasu” odgrzewać wspomnienia przy ognisku.
Trochę to zabawne dla wędkarza, że musi „wozić drewno do lasu” ale i to ma jakiś urok.
Zmiana polega jednak na tym, że kiedyś by cieszyć się ogniskiem nad wodą "wędkarz-koneser" musiał zebrać chrust, a dzisiaj i śmieci.

Chcesz cieszyć się przyrodą?!
To niestety, musisz posprzątać za głupców po nich, a potem po sobie.
"Syf" nigdy nie zaniknie, jednak warto działać, nawet wiedząc, że to "praca Syzyfa"
Tak powinien wyglądać obecnie świadomy pobyt nad wodą.
 
  Odp: Polowa kuchnia wędkarska, [3] 16.03 10:03
 
Niekoniecznie musi być z własnego połowu.
Obecnie można jadąc nad wodę zapakować kilka pstrągów z "rybnego", do lodówki turystycznej i
„szukając zgubionego czasu” odgrzewać wspomnienia przy ognisku.

z rybnego to może lepiej nie - czym te ryby karmią?


Chcesz cieszyć się przyrodą?!
To niestety, musisz posprzątać za głupców po nich, a potem po sobie.
"Syf" nigdy nie zaniknie, jednak warto działać, nawet wiedząc, że to "praca Syzyfa"
Tak powinien wyglądać obecnie świadomy pobyt nad wodą.

ostatnio na OS widziałem kosz na śmieci, wrzucony do wody
no chyba nie przez lokalsów!
wyciągnąłem i leży na brzegu
nie miałem jak zabrać, ale następnym razem wezmę, wyremontuję i wsadzę na miejsce

chyba, że ktoś mnie uprzedzi
 
  Odp: Polowa kuchnia wędkarska, [2] 16.03 10:49
 
Niekoniecznie musi być z własnego połowu.
Obecnie można jadąc nad wodę zapakować kilka pstrągów z "rybnego", do lodówki turystycznej i
„szukając zgubionego czasu” odgrzewać wspomnienia przy ognisku.

z rybnego to może lepiej nie - czym te ryby karmią?


Chcesz cieszyć się przyrodą?!
To niestety, musisz posprzątać za głupców po nich, a potem po sobie.
"Syf" nigdy nie zaniknie, jednak warto działać, nawet wiedząc, że to "praca Syzyfa"
Tak powinien wyglądać obecnie świadomy pobyt nad wodą.


ostatnio na OS widziałem kosz na śmieci, wrzucony do wody
no chyba nie przez lokalsów!
wyciągnąłem i leży na brzegu
nie miałem jak zabrać, ale następnym razem wezmę, wyremontuję i wsadzę na miejsce

chyba, że ktoś mnie uprzedzi

Hmm, fajnie, że masz "czucie tematu" a nie tylko wędzisk. Lokalsi czy przyjezdni, to jedno i to samo, śmiecą głównie Ci tkwiący mentalnie w PRL`u lub w dziewiętnastym wieku, to oczywiście zwykli, głupi ludzie, zawsze obecni i zawsze w większości.

PS
Ryby z "rybnego", są i tak lepsze niż ryby z puszki. Bezpieczniej jednak upiec cebulę, hehehhe.

 
  Odp: Polowa kuchnia wędkarska, [1] 16.03 10:59
 
kosz to jeszcze nic

największy wkurw miałem, gdy brodząc w jednej z rzeczek znalazłem ukryty kabel z wtyczką
wzdłuż brzegu sobie leżał, przygotowany do akcji
oczywiście zabrałem, mimo długości i roboty przy tym

gdybym mógł, to zaczaiłbym się z mundurowymi
ale tam wrócę

ryby - chyba najlepiej świeże śledzie
na oliwę i już
wysyłają kurierem z Wybrzeża, pycha
 
  Odp: Polowa kuchnia wędkarska, [0] 16.03 12:23
 
kosz to jeszcze nic

największy wkurw miałem, gdy brodząc w jednej z rzeczek znalazłem ukryty kabel z wtyczką
wzdłuż brzegu sobie leżał, przygotowany do akcji
oczywiście zabrałem, mimo długości i roboty przy tym

gdybym mógł, to zaczaiłbym się z mundurowymi
ale tam wrócę


Hmm, zabrałeś czyjąś własność? Ot tak?! Lepiej było, to zostawić i zgłosić „mundurowym” i za rękę zatargać tam pierwszego „stróża prawa”
Nadgorliwość jest jednak "gorsza od faszyzmu", nie bez powodu tak mówią i piszą.
 
  A mógł Jaruzel zbanować plastik! [10] 16.03 10:39
 
Mieliśmy kiedyś butelki na wymianę, a teraz mamy walający się wszędzie plastik. Po kiego grzyba na to pozwolono?

W 1989 roku zachodnie banki, korporacje i politycy powiedzieli naszym tchórzliwym komuchom, że mają zwijać przemysł ciężki, bo oni jako wierzyciele 28 mld $, wynikającego m.in. z programu "wielka płyta plus" sobie tego życzą. A my nie umieliśmy powiedzieć im, żeby z plastikiem nawet do Polski nie próbowali wkraczać. Ale nasi czerwoni tchórze, byli mocni tylko w strzelaniu do robotników. Gdy jednak generał Jaruzelski był z wizytą u Rockeffelera i zobaczył Manhattan - to narobił w gacie i razem z tym pajacem Kiszczakiem i półgłówkiem Balcerowiczem poddali Polskę międzynarodowemu kapitałowi. Dodatkowo wygolone na łysą pałę polskie zjeby pseudo-patriotyczne, wypominając komuchom i lewicy laickiej zdradę narodu, sami zapierdalali w podskokach po korporacyjne ciuszki Nike, Adidasa i Pumy do sklepu, a po meczu do McDonalda na szejka... plastikowe pudełko po szejku jeb na ziemię, skopać jakiegoś punka zachodnimi butami Underground, który bronił się zachodnimi Martensami. Tak było, widziałem!! Do dziś wielu kibiców lubi nosić taką małą śmieszną torebeczkę, zwaną nerką, najczęściej marki Adidas (nasi elitarni muszkarze mają tak samo - tylko u nas to przebieranie się za białego luda z zachodu nazywa się Simms).

Polacy widocznie muszą czekać na jakiś znak od Mojżesza albo Timermansa czy jakąkolwiek dyrektywę idącą z zachodu, jakąś modę, która do nas stamtąd przyjdzie - dopiero wtedy powiedzą na skwerkach i przed kamienicami w ramach rozmów kulturowo-korekcyjnych nowego etapu płynącego w niebieskiego ekranu, że tak właśnie należy robić, bo tak jest na zachodzie.

Islandia - objawienie ekologii, robi na małą skalę to, co u nas było kiedyś powszechne... Ja pierdolę... gdzie my mamy godność niezależnego myślenia i własną inicjatywę??
 
  Odp: A mógł Jaruzel zbanować plastik! [1] 16.03 10:58
 
Ja pierdolę... gdzie my mamy godność niezależnego myślenia i własną inicjatywę??

Wygląda na to, że te wartości w całości posiadasz właśnie Ty wodzu, przepraszam, Wuju!
 
  Odp: [0] 16.03 11:18
 
Wszędzie jest podobnie. W naszym kole zebraliśmy rok temu całą naczepę śmieci wokół stawu o średnicy 40 m. Warta w Poznaniu, Odra we Wrocławiu - w wodzie zalegają cuda.... od dmuchanej baby z sexshopu, aż po akumulator samochodowy. Na Pomorzu w pobliżu dróg pomorskie rzeki P&L mają dosłownie jęzory osuwiskowe ze śmieci. Ten sam syf jest na Warmii i Mazurach, nad Łyną w Olsztynie czy Symsarną w Lidzbarku. Ciężko ustalić że akurat górale są gorsi od reszty kraju.

Najgorzej jest w marcu, później zieleń nieco przykrywa zalegający syf.
 
  Życzenia urodzinowe [2] 16.03 11:21
 
Ewidentnie pijesz dziś od rana, mam nadzieję, że nie z plastikowej butelki, co jest z resztą w pełni uzasadnione w Dniu Urodzin. Wszystkiegooo naaaajlepszeeeego!
 
  Odp: Życzenia urodzinowe [1] 16.03 11:44
 
Dzięki

No to zdrowie! Za nasze rzeki, 25% prześwietlenie olchowych szpalerów na Pomorzu, wyspowy powrót roślinności korytowej w Drawie i nie tylko, obfite rójki chruścików, jak też zajebiste podmycia i kryjówki okazałych pstrągów

I za najlepszy OS w Europie na Bobrze od Pilchowic do Żagania z potokami 70+!!! Tak niech się stanie
 
  Odp: Życzenia urodzinowe [0] 16.03 12:49
 
Dzięki

No to zdrowie! Za nasze rzeki, 25% prześwietlenie olchowych szpalerów na Pomorzu, wyspowy powrót roślinności korytowej w Drawie i nie tylko, obfite rójki chruścików, jak też zajebiste podmycia i kryjówki okazałych pstrągów

I za najlepszy OS w Europie na Bobrze od Pilchowic do Żagania z potokami 70+!!! Tak niech się stanie



Masz dzisiaj urodziny? Zabawne, ja też.
 
  Odp: A mógł Jaruzel zbanować plastik! [0] 16.03 11:27
 
Krzysztof,

na geologii i komputerach może się i znasz
nie neguję

ale nie można porównywać PL i Islandii
to zupełnie inne modele gospodarcze, kraje na innym etapie rozwoju
i z inną historią gospodarczą i udziałem różnych sektorów gospodarki w tworzeniu PKB
czyli: nie z koniem się kopać

porównuj do Węgier, Czech, Słowacji, Ukrainy itp.
wtedy to ma sens






Islandia - objawienie ekologii, robi na małą skalę to, co u nas było kiedyś powszechne... Ja pierdolę...
gdzie my mamy godność niezależnego myślenia i własną inicjatywę??
 
  Odp: A mógł Jaruzel zbanować plastik! [2] 16.03 16:54
 
Polacy widocznie muszą czekać na jakiś znak od Mojżesza albo Timermansa czy jakąkolwiek dyrektywę idącą z zachodu, jakąś modę, która do nas stamtąd przyjdzie
Nie do końca. Byłem parę dni temu w kraju Mojżesza. W dziedzinie plastikowego wszędziesyfu biją nas na głowę. Z latającymi (bo gdzie mają pływać?) torebkami jest tam tak, jak u nas było w najgorszym okresie.
 
  Odp: A mógł Jaruzel zbanować plastik! [1] 16.03 18:24
 
Nie do końca. Byłem parę dni temu w kraju Mojżesza. W dziedzinie plastikowego wszędziesyfu biją nas na głowę. Z latającymi (bo gdzie mają pływać?) torebkami jest tam tak, jak u nas było w najgorszym okresie.

I nie zwróciłeś uwagi im na to, że "latająca torebka" może też mieć opłakany skutek?
Hmm, takie torebki to zagrożenie, dla ptactwa a nawet samolotów!
 
  Odp: A mógł Jaruzel zbanować plastik! [0] 16.03 19:31
 
Tak, torebki stanowią zagrożenie dla samolotów, bo wyłamują się z systemu.
Nie przechodzą na Okęciu przez rozmowę z Mosadem. Śmieją się też z tej obstawy z karabinami. Ciekawe jaką kategorię "bezpieczeństwa" dostają przy przelocie przez granicę
 
  Odp: A mógł Jaruzel zbanować plastik! [0] 17.03 10:11
 
A to rezydenci jednej z gmin.
 
  Odp: Polowa kuchnia wędkarska, [8] 15.03 22:20
 
no nie powiem, trochę szkoda;(, niby do przodu Polska grubo ciśnie, ale , ale,...
pamiętam z prawie 10 lat temu, spędzałem dużo czasu nad wodami w takich europejsko-muzułmańskich krajach,
jak Kosowo, Czarnogóra, Macedonia. wody piękne, rybki też były super.
Niby tylko 10 lat,ale,jak dziś, zawsze pamiętam te reklamówki, woreczki, dętki, koła, wózki, butelki(zawsze puste
;),dywany, materace, żyrandole, pułko-tapczpczany, zlewozmywaki, bojlery,..etc.,ufff, zawsze to zwalałem na
mentalność wyznawców tego z bogów, co z w nocy nic nie widzi i na wszystko pozwala.Biorąc pod uwagę
doświadczenie z lat wcześniejszych, gdy miałem okazję przebywać na bliskim wschodzie, tam to taka tradycja
nasrać wokół siebie,to jest chyba taka moda. ;)
Ale dobra, do sedna, szkoda mi tego ze nasze rzeki, głównie wokół zakopanego, Dunajec, Biały Dunajec, juz
przegoniły arabów, (nie zwalać na emigrantów he;)
Górole weśta się za siebie, nie tylko turystów zapraszać ale i gówno po nich sprzątać, jak nie potrafita na nich
tego wymóc,bo dutków nie będzieta mieli;)
pzdr
Marek

 
  Odp: Polowa kuchnia wędkarska, [4] 16.03 00:03
 
no nie powiem, trochę szkoda;(, niby do przodu Polska grubo ciśnie, ale , ale,...
pamiętam z prawie 10 lat temu, spędzałem dużo czasu nad wodami w takich europejsko-muzułmańskich krajach,
jak Kosowo, Czarnogóra, Macedonia. wody piękne, rybki też były super.
Niby tylko 10 lat,ale,jak dziś, zawsze pamiętam te reklamówki, woreczki, dętki, koła, wózki, butelki(zawsze puste
;),dywany, materace, żyrandole, pułko-tapczpczany, zlewozmywaki, bojlery,..etc.,ufff, zawsze to zwalałem na
mentalność wyznawców tego z bogów, co z w nocy nic nie widzi i na wszystko pozwala.Biorąc pod uwagę
doświadczenie z lat wcześniejszych, gdy miałem okazję przebywać na bliskim wschodzie, tam to taka tradycja
nasrać wokół siebie,to jest chyba taka moda. ;)
Ale dobra, do sedna, szkoda mi tego ze nasze rzeki, głównie wokół zakopanego, Dunajec, Biały Dunajec, juz
przegoniły arabów, (nie zwalać na emigrantów he;)
Górole weśta się za siebie, nie tylko turystów zapraszać ale i gówno po nich sprzątać, jak nie potrafita na nich
tego wymóc,bo dutków nie będzieta mieli;)
pzdr
Marek



Eeeeeee tam,górole teraz segregują śmieci na te co się polom i na te co się nie polom,a te co się polom na te co
się polom w dziyń i na te co sie polom w nocy,a te co się nie polom to segregują na te co woda zabiere i na te co
idzie do rantu za wioską wciepać
 
  Odp: Polowa kuchnia wędkarska, [1] 16.03 00:28
 
Taa, nie pomyślałem, przecie to żaden turysta na wczasy nie biere lodówki, lub boilera, musi się z rantu za wioską
wciepił hehehe, normalnie jebne ;)
pzdr Marek
 
  Odp: Polowa kuchnia wędkarska, [0] 17.03 10:16
 
z moich obserwacji wynika, że odpadki dzielimy na dwie ważne grupy:
"do podsmażenia" i "nie do podsmażenia"





Taa, nie pomyślałem, przecie to żaden turysta na wczasy nie biere lodówki, lub boilera, musi się z
rantu za wioską
wciepił hehehe, normalnie jebne ;)
pzdr Marek
 
  Odp: Polowa kuchnia wędkarska, [0] 16.03 07:35
 
Dzieki za komentarz, usmialem sie do lez.
 
  Odp: Polowa kuchnia wędkarska, [0] 16.03 16:42
 
 
  Odp: Polowa kuchnia wędkarska, [2] 16.03 08:46
 
To po huj tam jeździsz, jak taki syf?
 
  Odp: Polowa kuchnia wędkarska, [0] 16.03 17:12
 
To po huj tam jeździsz, jak taki syf?

Po huj to jeszcze jeździ, ale po chuj to już by nie pojechał.
 
  Odp: Polowa kuchnia wędkarska, [0] 16.03 22:49
 
he,he, pomijając gramatykę;)
O tuż...hmm... nie jeżdżę już ;)Burdel jaki tam zobaczyłem bardzo stanowczo mnie zniechęcił, ale żeby to widzieć,
to niestety trzeba było być.Przepraszam, że byłem, że widziałem, mi było wstyd, a co dopiero myślącym
miejscowym;)Widać górole to w dostatku ostatnio przędą, bo ja z mazur jestem, u nas to chłopy śmieci zbierają z
biedy, nawet po turystach puszka po piwie nie śmierdzi ;)boiler to kupa złomu do sprzedania(nawet z rzeki
wytargają),ale rozumiem, to z biedy.A skoro górole to tylko klimatyczne by brali (za powietrze super;),a mam się o
wózki z biedronki potykać...to raczej dziękuję, z mazur w lewo czy w prawą w górę,czy nad te nieszczęsne
dunajce, taka sama droga, a kasa ta sama.Więc róbta sę reklamę dalej taką.Na razie szyld jest lekko mówiąc
,,SŁABY''
 
  Odp: Polowa kuchnia wędkarska, [0] 16.03 17:53
 
czyli coś, co kiedyś było popularne nad wodą. Ryba pieczona „w ogniu” lub w glinie, w żarze.

Lata temu zabierało się dwie, trzy cebule, solniczkę lub soloną słoninę i na koniec łowienia taka „prymitywna” strawa dawała radość, a jeśli jeszcze upiekło się rybę, to człowiek szczególnie cieszył się dniem.

A dzisiaj puszki po sardynkach, makrelach, śledziach upchane w foliowe worki lub walające się wraz z puszkami po piwie brzęczą pod stopami. Byłem wczoraj na „spacerze” nad Dunajcem, „syf i malaria”, zebraliśmy spory wór śmieci. Wiosna niby zasłoni resztę, przedwiośnie jednak zniechęca do odwiedzin i zapalenia małego ogniska z cebulą i słoniną na patyku.


Muszę być mocno inny (z tym jednak dawno się pogodziłem), jednak jutro odwiedzę to łowisko. I znowu zabiorę wór na śmieci i cebulę, słoninę i odrobinę "pieprzu"
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus