|
Widzę Panie Piotrze, że Pan wie lepiej, co ja myślę . Trochę to zabawne, ale ma Pan po części rację, że nie przepadam za zawodami, bo od paru lat kojarzą mi się tylko z różnymi "przekrętami". A to nie ujawnia się w komunikacie zawodów wymiarów ryb, które będą zaliczane do punktacji, a to niewymiarowe lipienie ukrywa się pod nazwą inne ryby. Słyszałem też o propozycji jednego z działaczy o uznawaniu 25 cm lipieni, jako 30 centymetrowe. Było też tak , że 25 cm lipienie uznawano za pstrągi 25 centymetrowe, tylko po zawodach nieopatrznie jakoś się to wydało. Nie wspominając o braku decyzji, na obniżenie wymiaru ochronnego ryb, które powinien każdorazowo posiadać organizator od Marszałka macierzystego województwa. Poza tym, wszystkie te nieprawidłowości zawsze są przemilczane i najchętniej zamiatane "pod dywan". Pamięta Pan zapewne swoje tłumaczenia, że muszą być poławiane niewymiarowe ryby do celów statystycznych i właśnie zawody na niewymiarkach będą takim połowem kontrolnym ( Już Pan wie, że nie tędy droga, bo odłowy wykonuje się inaczej). Nieco później przekonywał nas Pan , że na zawodach lepiej poławiać niewymiarowe ryby, niż duże. Choć nigdy nie zabronił Pan na zawodach mierzyć tych dużych i punktować. A w przypadku ostatniego JLS podparł się Pan postanowieniem Marszałka innego województwa, konkretnie Pomorskiego i z tego co usłyszałem zeszłoroczne MP na Sanie też były przeprowadzone na bakier. Trochę czasu mi to wszystko zajęło, aby o tym się dowiedzieć, ponieważ nikt z Okręgu Krosno nie miał ochoty odpisać na mój zeszłoroczny post, który umieściłem na forum ff. Panie Piotrze, mimo tej niechęci i grymasu, jaki pojawia się na mojej twarzy, słysząc o zawodach, zawsze uważałem, że wędkarski sport jest bardzo potrzebny, ponieważ integruje środowisko wędkarskie i jest motorem wielu pozytywnych zmian. Ba, nawet przez dłuższy czas żywiłem nadzieję, że zawodników rangi MP i MŚ zawsze będę stawiał za wzór do naśladowania młodemu pokoleniu wędkarzy. Do tej pory, kiedy wspominam nazwiska znanych mi zwycięzców zawodów muchowych, w tym i Pana osobę, traktuję z wielkim szacunkiem, bo zdaje sobie sprawę, jak wiele pracy trzeba było wykonać, aby dojść do takiego sukcesu. Wspomnę również, że mój podziw wobec umiejętności zawodników zawsze był szczery i nie mogę pogodzić się z faktem, że przez taką głupotę, jaką są zawody na rybach o wymiarach ochronnych, psujemy wizerunek wędkarskiego sportu muchowego.
pozdrawiam
jp
|