Odp: Preparować okazy a nie gadać o nokill dla ryb na emeryturze.
: : nadesłane przez
Krzysztof Dmyszewicz (postów: 9431) dnia 2012-06-02 12:19:10 z *.dynamic.chello.pl
Wymiar ochronny dla głowatki może być wielowidełkowy:
do 80 cm - trzeba wypuścić
- 80 - 95 cm - można zabrać (15 cm okienka wzrostu ryby dla smakoszy i selekcja "głupszych" ryb)
- 95 - 120 cm - trzeba wypuścić (tutaj byłoby tarło cennych osobników)
- powyżej 120 cm - trofeum - można zabrać (tutaj byłaby podtrzymana tradycja przodków)
A teraz z innej beczki:
Znam jezioro, gdzie przetrzebiono sieciami szczupaka na tarle i stada leszcza na zimowiskach... mnoży się teraz przez to teraz mała płotka, krąpik, leszczyk i okonek w litoralu - i nie ma co ich trzebić, a baza pokarmowa jest niewystarczająca z uwagi na brak selekcjonera (mało bentosu zwierzęcego przypadającego na narybek i mamy karłowacenie).
Gdybyś na takim jeziorze wypuścił szczupaka (każdej wielkości przez parę lat) i ładnego leszcza oraz płoć, a zabierał wiadra skarłowaciałych rybek z trzcinowisk uczyniłbyś dobrze, ale złamałbyś głupie centralne przepisy. Dlatego to gospodarz wody powinien bez żadnej ustawowej czapy, powinien móc opracować swój własny plan amatorskiego odłowu ryb przez wędkarzy w wymiarach, okresach i klasach wiekowych potrzebnych do przywrócenia równowagi. I tutaj się kłania grzech pierworodny centralnego zarządzania, tak przy okazji