|
Złe komuchy złe, a fe, a fe
Moja rada jest następująca: Nie niszczmy tego, czego sami nie potrafimy zastąpić. Jeśli potrafimy, to oczywiście podważajmy i zastępujmy. Warto jednak najpierw potrenować to na jakimś wolnym obwodzie rybackim do wzięcia, żeby się przekonać, czy się umie robić to lepiej niż leśne dziadki. A obwody są, bardzo dobre obwody, tylko człowiek z kapitałem lub grupa ludzi, którzy zechcą się zrzucić na niezależnie działający obwód rybacki jako stowarzyszenie.
Od razu ostrzegam: Stawiając tylko na porządnych wędkarzy, składka na łeb, będzie wynosić 1000, 2000, 3000... trudno powiedzieć, ale coś w ten deseń... stawiając zaś na "powszechne wędkarstwo dla mas" składka będzie 200 zł, ale ryby będą wtedy narzędziem przekupienia mas.
PZW oferuje produkt tani i masowy, zawsze można sobie zrobić lepszy produkt, który będzie więcej kosztował. Kwestia prostego wyboru. Gwda i Drawa są do wzięcia... PZW Koszalin "walnął się w rozliczeniach" i stracił obwody na Drawie... domyślam się, że celowo, żeby się pozbyć kłopotliwej wody.
Brać, inwestować, stowarzyszać, budować - droga jest otwarta, a plotki o tym co gada Geniu i Antek, to tylko wymówka dla nieróbstwa.
Krok 1 - wzbogacenie się
Krok 2 - działanie społeczne
Powodzenia w dwóch krokach i tylko w tej kolejności.
Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
|