|
Nie zastanawiało was to, że jadąc z drugiego końca Polski na odcinek specjalny na Sanie i Dunajcu nie macie gdzie się przebrać, wypić w spokoju kawę z termosu czy spokojnie usiąść. Nie każdy lubi błoto w swoim bagażniku. A zarządcom tych odcinków specjalnych do głowy nawet nie przyszło , by postawić prowizoryczną ławkę i stół z bali. Już nie mówię o wiacie i koszu na śmieci. Dobrze ,że w prezencie dla Sanu Vision postawił wiatę. Ale na tak długim odcinku to za mało. Nikt nie wciśnie nikomu kitu, że 2tyś. licencji po 70 zł na Sanie i tyle samo po 60 zł na Dunajcu idzie tylko na ryby i strażników. Ile lat jeszcze będziemy tam jeździć i nabijać kasę okręgów.Czy tak trudno wygospodarować parę groszy na byle jaki stół. Drewna jest tam pod dostatkiem.
|