f l y f i s h i n g . p l 2024.09.19
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Ostatnie czasopismo WW na rynku. Autor: S.R. Czas 2024-09-19 16:13:16.


poprzednia wiadomosc Ostatnie czasopismo WW na rynku : : nadesłane przez S.R (postów: 2735) dnia 2024-09-16 16:59:13 z *.dynamic.chello.pl
  Sporo już na FFF oraz na jerkbait.pl się napisało odnośnie SZŁ, czemu, dlaczego, szaty zostały pozrywane.
Można powiedzieć, szkoda, że go już nie ma. Dawało jakiejś części wędkarzy dawkę emocji związanej z flyfishingiem.
Widocznie sprzedaż, utrzymanie, jakaś ilość subskrybentów i parę innych czynników spowodowało, że po 15 latach Mirek zdecydował się to zamknąć. Dokonała się pewna historia.
W przypadku pierwszego czasopisma, Wędkarstwo Muchowe pamiętam, że kiedy się widziałem z Maciejem Bertą w 2008 roku i rozmawialiśmy dlaczego nie wydał kolejnych numerów padła konkretna odpowiedź: brak kasy. Tematów miał sporo ale zejście czasopisma nie było wystarczające aby zapewniło ciągłość, cena nie była niska. Można by powiedzieć, że pokrywa się trochę historia a tzn. że my jako społeczność nie mamy potrzeby utrzymać czegoś dla siebie. Nawet jeśli ktoś to robi nie zarabiając na tym prawie lub ogóle.

Dzisiaj z ciekawości zajrzałem do kolejnego numeru WW. Oczywiście z pewną dozą emocji szukałem czegoś o FF.
Jest artykuł Kuby Chruszczewskiego, który dzielnie to dalej ciągnie i uświadamia tych, którzy pogłębiają- by się wydawało- kwestię flytyingu oraz artykuł innego autora: metody łowienia zaczynając od krótkiej nimfy. Zestawy i jakieś tam zasady.

To teraz czytelnicy odpowiedzcie sobie sami, czy można i ile można pisać to samo, tylko w 486 wersji? dlaczego ktoś trzyma takiego autora, który nic nie wnosi merytorycznie, dlaczego redaktor naczelny, który przeszedł tytle czasopism dalej powiela te same błędy a przez swój chory narcyzm nie zmienia tego czasopisma a jedyną czynnikiem, z jakiego powodu został naczelnym to nazwisko.

WW będą istniały jeszcze długo, pytanie tylko, jakie dziadostwo tam będzie publikowane.

Dodam, że papier uległ pogorszeniu przez co jakość zdjęć zawartych tam spowodowało, że nie ma nawet na czym oka zawiesić.



  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Ostatnie czasopismo WW na rynku [1] 16.09 17:14
 
WW będą istniały jeszcze długo, pytanie tylko, jakie dziadostwo tam będzie publikowane.

Nakład (a głownie sprzedaż, bo ta jest ważniejsza) WW spada, podobnie jak innych pism kolorowych.
Jednak na pewno WW będą ostatnim czasopismem wędkarskim, które zniknie z rynku (P&L zakończy
swój żywot wraz z moim). Powody są banalne i znane. WW są takim pismem, jak jego czytelnicy. Nie
oczekujmy więc cudów, bo te zresztą są tylko w Kościele.

Zresztą spójrzmy na kolorowe brukowce - one się mają dobrze i chyba ciągle się pojawiają jakieś nowe
tytuły. Nie wiem, kto je czyta, ale widocznie jest zapotrzebowanie na takie pisma - bez treści, z ładnie
uśmiechniętymi paniami i panami, i dużą liczbą zdjęć. W zasadzie czasem nie dostrzegam żadnej różnicy
między tymi brukowcami i pismami wędkarskimi, ale to mój odosobniony pogląd. Sorry, takie mamy czasy.
 
  Odp: Ostatnie czasopismo WW na rynku [0] 16.09 17:53
 
Myślę, że WW utrzymuje się jeszcze na powierzchni dzięki
dofinansowaniu z ZG PZW. Pewnie nie ma na ten temat powszechnej
wiedzy i nikt się nie przyzna ale zdziwiłbym się gdyby tak nie było.
 
  Odp: Ostatnie czasopismo WW na rynku [10] 16.09 18:31
 
Taka ciekawostka a propos narcyzmu Pana, o którym nowa. Kiedyś
zamieścił film na YT, na którym "promował" nowatorski a i zapewne
autorski pomysł na zestaw do połowu głowacicy na strimera.
Nowatorskość polegała na zastosowaniu....uwaga.... amortyzatora z
grubej, kolorowej gumy. Jak pomysł skrytykowałem, a każdy kto
kuma bazę wie dlaczego, dostałem wykład Pana Profesura z
Akademii Wędkarstwa o zaletach takiego rozwiązania. Na pytanie, ile
złowił głowacic na taki zestaw odpowiedział, że to bez znaczenia. 🤪
 
  Odp: Ostatnie czasopismo WW na rynku [9] 17.09 09:15
 
...zwróciłem panu uwagę, że taki zestaw do łowienia pstrągów jest u nas w okręgu zabroniony. No i
zaczęło się wyjaśnianie jak to jest korzystne dla ryb bo brzana po godzinnym holu z żyłką 0,10 odpływa
bez problemu...
Mimo wszystko poprosiłem by takiego zestawu u nas nie stosował
 
  Odp: Ostatnie czasopismo WW na rynku [3] 17.09 10:35
 
korzystne dla ryb bo brzana po godzinnym holu z żyłką 0,10 odpływa
bez problemu...


Odpływa by umrzeć w kamieniach z zakwaszenia i niedotlenienia. Trzeba naprawdę nienawidzieć brzan
by je łowić na żyłkę 0,10mm.
 
  Odp: Ostatnie czasopismo WW na rynku [2] 17.09 13:19
 
No i nie ma relacji z zarybienia tarlakami brzany czy wyników z Mistrzostw Europy
 
  Odp: Ostatnie czasopismo WW na rynku [1] 17.09 15:09
 
Zdaje się, że skład do numeru październikowego WW (nie widziałem go, ale zazwyczaj ukazuje się w
połowie poprzedniego miesiąca) jest robiony w sierpniu. Poczekajmy i zobaczymy, co będzie w nr
listopadowym.
 
wczoraj  Odp: Ostatnie czasopismo WW na rynku [0] 18.09 10:32
 
Stachu,
czy ukaże się czy nie to inna sprawa, bo można napisać tekst nie widząc niczego na oczy. Znamy takie
przypadki.
Pytanie ile mistrzostw Europy czy największych w Polsce zawodów karpiowych pod szyldem PZW odbywa
się co roku? Mamy tego na pęczki!!! Czy aby nie można tego wykorzystać jako promocji wędkarstwa?
Gdzie komisja promocji i na co wydaje pieniądze?

Dla Krosna reklama nie jest niezbędna bo podobno i tak jest za dużo Krosna w Krośnie, ale dla
wędkarstwa w Polsce? Dla PZW?
 
wczoraj  Odp: Ostatnie czasopismo WW na rynku [4] 18.09 22:25
 
...zwróciłem panu uwagę, że taki zestaw do łowienia pstrągów jest u nas w okręgu zabroniony. No i
zaczęło się wyjaśnianie jak to jest korzystne dla ryb bo brzana po godzinnym holu z żyłką 0,10 odpływa
bez problemu...
Mimo wszystko poprosiłem by takiego zestawu u nas nie stosował



Długo z Jackiem rozmawiałem odnośnie metody jego łowienia, skąd pomysł na ten amortyzator na głowacice itp.
Chciałem po prostu się dowiedzieć co autor miał na myśli ... Krótko mówiąc pomysł aby złowić i wyholować rybę
nie był nawet taki zły, zapomniano tylko o efektach takiego holu. No ale znam nie jednego, który holuje lipienie po
40-50 cm na żyłkę 0,08 i efekt jest identyczny - może by zakazać?

Co do samej gazety WW to jest taka jaką oczekuje większość wędkarzy w tym kraju a dołożenie 5 czy 10 stron nie
zwiększy im sprzedaży - niestety działa komercja, ludzie wolą czytać o płotkach, leszczach więc czytają. Dostają to
co chcą więc jest szansa, że kupią.

Pozdrawiam,
 
wczoraj  Odp: Ostatnie czasopismo WW na rynku [3] 18.09 23:37
 
Wiesz co Irek,
Ja bym to skwitował prostym zdaniem. Nikt nie miał nigdy odwagi żeby powiedzieć Jackowi
Kolendowiczowi, że jest bucem i gówno się zna na łowieniu na muche. Do tego wygłasza
teorie z dupy. Dorabia to tego jakąś ideologię która generalnie jest nic nie warta.

Pamiętam z nim ze dwie rozmowy z przed paru lat, gdzie stwierdziłem, że lepiej rozmawia
się z ludźmi inteligentnymi a nie myślącymi że są inteligentni.
Jakim cudem on był redaktorem naczelnym tyłu tytułów ? Sam nie wiem. Merytorycznie to
się nigdy nie broniło. Po prostu nigdy się do tego nie nadawał.
To był to tak prowadzone jak pierdolenie o amortyzatorze na głowacice.
Na koniec z chwalenia i wystawiania na piedestał glowacicy potrafił zrównać ją z ziemią,
odzegnywac ją od czci i wiary bo przestało mu się to opłacać.

Koniunkturalista i hipokryta w jednym.

...zwróciłem panu uwagę, że taki zestaw do łowienia pstrągów jest u nas w okręgu
zabroniony. No i
zaczęło się wyjaśnianie jak to jest korzystne dla ryb bo brzana po godzinnym holu z żyłką
0,10 odpływa
bez problemu...
Mimo wszystko poprosiłem by takiego zestawu u nas nie stosował



Długo z Jackiem rozmawiałem odnośnie metody jego łowienia, skąd pomysł na ten
amortyzator na głowacice itp.
Chciałem po prostu się dowiedzieć co autor miał na myśli ... Krótko mówiąc pomysł aby
złowić i wyholować rybę
nie był nawet taki zły, zapomniano tylko o efektach takiego holu. No ale znam nie jednego,
który holuje lipienie po
40-50 cm na żyłkę 0,08 i efekt jest identyczny - może by zakazać?

Co do samej gazety WW to jest taka jaką oczekuje większość wędkarzy w tym kraju a
dołożenie 5 czy 10 stron nie
zwiększy im sprzedaży - niestety działa komercja, ludzie wolą czytać o płotkach, leszczach
więc czytają. Dostają to
co chcą więc jest szansa, że kupią.

Pozdrawiam,
 
dziś  Odp: Ostatnie czasopismo WW na rynku [0] 19.09 10:00
 
Wiesz co Irek,
Ja bym to skwitował prostym zdaniem. Nikt nie miał nigdy odwagi żeby powiedzieć Jackowi
Kolendowiczowi, że jest bucem i gówno się zna na łowieniu na muche. Do tego wygłasza
teorie z dupy. Dorabia to tego jakąś ideologię która generalnie jest nic nie warta.

Pamiętam z nim ze dwie rozmowy z przed paru lat, gdzie stwierdziłem, że lepiej rozmawia
się z ludźmi inteligentnymi a nie myślącymi że są inteligentni.
Jakim cudem on był redaktorem naczelnym tyłu tytułów ? Sam nie wiem. Merytorycznie to
się nigdy nie broniło. Po prostu nigdy się do tego nie nadawał.
To był to tak prowadzone jak pierdolenie o amortyzatorze na głowacice.
Na koniec z chwalenia i wystawiania na piedestał glowacicy potrafił zrównać ją z ziemią,
odzegnywac ją od czci i wiary bo przestało mu się to opłacać.

Koniunkturalista i hipokryta w jednym.

Niestety,ale dużo w tym prawdy. Człowiek,który przez lata krytykował WW po latach sam zostaje ich redaktorem naczelnym ?? No cóż,widać,że w końcu znalazł swoje ''Jezioro obfitości''
 
dziś  Odp: Ostatnie czasopismo WW na rynku [1] 19.09 10:54
 
Nikt nie miał nigdy odwagi żeby powiedzieć Jackowi
Kolendowiczowi, że jest bucem i gówno się zna na łowieniu na muche.


Seba,
Nie możemy używac takich epitetów, nawet wobec kolegów, którzy nie znają się na FF. Widzę pewną
dychotomię między elitarnym i uduchowionym podglądaniem życia robaczków pod kamieniami a
rzucaniem buców.
 
dziś  Odp: Ostatnie czasopismo WW na rynku [0] 19.09 16:13
 
Masz rację. Przepraszam

Nikt nie miał nigdy odwagi żeby powiedzieć Jackowi
Kolendowiczowi, że jest bucem i gówno się zna na łowieniu na muche.


Seba,
Nie możemy używac takich epitetów, nawet wobec kolegów, którzy nie znają się na FF.
Widzę pewną
dychotomię między elitarnym i uduchowionym podglądaniem życia robaczków pod
kamieniami a
rzucaniem buców.
 
  Odp: Ostatnie czasopismo WW na rynku [0] 16.09 20:59
 
:Czasopisma upadają bo zmienił się udział mediów drukowanych na rynku, dziś to internet jest głównym źródłem informacji, tekstu jak i filmu ( niektóre czasopisma dodawały płyty z filmami stąd wzmianka o filmach ).
Spójrzcie na siebie, na to skąd bierzecie informacje i czy zawsze kupowaliście Sztukę Łowienia.


Jest artykuł Kuby Chruszczewskiego, który dzielnie to dalej ciągnie i uświadamia tych, którzy pogłębiają- by się wydawało- kwestię flytyingu oraz artykuł innego autora: metody łowienia zaczynając od krótkiej nimfy. Zestawy i jakieś tam zasady.

To teraz czytelnicy odpowiedzcie sobie sami, czy można i ile można pisać to samo, tylko w 486 wersji?


Ten artykuł o tym charakterze jest tam nie bez powodu, pismo ma swój stały profil i jest przeznaczone dla osób, które szukają wiedzy, bardzo często podstawowej na temat wędkarstwa, ze wszystkich dziedzin. Twórcy nie dzielą w ten sposób, czy też nie ograniczają puli swoich odbiorców, walczą o cały rynek a nie o tylko pewien segment czy też niszę tak jak to robiła Sztuka Łowienia. Dlatego śmiało można stwierdzić że WW jest pismem nijakim dla osób skupionych wokół jednej konkretnej dziedziny wędkarstwa, bo nawet jeśli zawiera już informacje, które są w puli zainteresowań pewnej grupy to i tak są to informacje, które nie przekonują odbiorcy do zakupu tego pisma, bądź kontynuacji zakupu.

Dodam, że papier uległ pogorszeniu przez co jakość zdjęć zawartych tam spowodowało, że nie ma nawet na czym oka zawiesić.

To się nazywa optymalizacja, oni zadają sobie pytanie : jak bardzo można obniżyć koszta produkcji, tak aby zyski ze sprzedaży nie spadły, to jest swoiste badanie tolerancji odbiorcy na jakość.

Powody są banalne i znane. WW są takim pismem, jak jego czytelnicy. Nie
oczekujmy więc cudów, bo te zresztą są tylko w Kościele.


Według mnie WW jest skierowane do niedoświadczonego odbiorcy, ja się powstrzymuję od komentowania tej grupy, nie uważam że było by to fair.

Zresztą spójrzmy na kolorowe brukowce - one się mają dobrze i chyba ciągle się pojawiają jakieś nowe
tytuły. Nie wiem, kto je czyta, ale widocznie jest zapotrzebowanie na takie pisma - bez treści, z ładnie
uśmiechniętymi paniami i panami, i dużą liczbą zdjęć. W zasadzie czasem nie dostrzegam żadnej różnicy
między tymi brukowcami i pismami wędkarskimi, ale to mój odosobniony pogląd. Sorry, takie mamy czasy.


Z tym się w pewnym stopniu zgodzę, szkoda że wiele czytelników tego nie widzi, tak aby to wpłynęło na formę dowolnego czasopisma.

Zastanówmy się może nad tym czego oczekujemy od prasy drukowanej, według mnie potrzebny nam jest dziennikarz z prawdziwego zdarzenia, który by pisał o naturze i jej stanie, komentował by sytuację prawną w której się znajdujemy, relacjonował by to co się dzieje w okręgach dla wędkarzy muchowych, pisaliście o savoir vivre nad wodą, to te potencjalne pismo mogło by tego uczyć, mógłby wywierać na nas wpływ by być bardziej aktywnymi członkami naszych klubów, to mogło by być pismo opiniotwórcze i poniekąd społecznotwórcze, mamy pisma w kraju, które mają taki pro społeczny profil więc myślę że to jest możliwe, oczywiście zawierało by nadal informacje podstawowe, by zachęcić ludzi w ogóle do metody muchowej, ale mogło by też zawierać informacje dla zaawansowanych wędkarzy. Co dalej ... sam nie wiem.
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus