|
Wiesz co Irek,
Ja bym to skwitował prostym zdaniem. Nikt nie miał nigdy odwagi żeby powiedzieć Jackowi
Kolendowiczowi, że jest bucem i gówno się zna na łowieniu na muche. Do tego wygłasza
teorie z dupy. Dorabia to tego jakąś ideologię która generalnie jest nic nie warta.
Pamiętam z nim ze dwie rozmowy z przed paru lat, gdzie stwierdziłem, że lepiej rozmawia
się z ludźmi inteligentnymi a nie myślącymi że są inteligentni.
Jakim cudem on był redaktorem naczelnym tyłu tytułów ? Sam nie wiem. Merytorycznie to
się nigdy nie broniło. Po prostu nigdy się do tego nie nadawał.
To był to tak prowadzone jak pierdolenie o amortyzatorze na głowacice.
Na koniec z chwalenia i wystawiania na piedestał glowacicy potrafił zrównać ją z ziemią,
odzegnywac ją od czci i wiary bo przestało mu się to opłacać.
Koniunkturalista i hipokryta w jednym.
Niestety,ale dużo w tym prawdy. Człowiek,który przez lata krytykował WW po latach sam zostaje ich redaktorem naczelnym ?? No cóż,widać,że w końcu znalazł swoje ''Jezioro obfitości''
|