f l y f i s h i n g . p l 2024.09.19
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Gospodarka leśna a retencja . Autor: Forest-Natura. Czas 2024-09-19 01:33:51.


poprzednia wiadomosc Odp: Najbardziej spektakularne porażki... : : nadesłane przez Paweł Kowalski (postów: 267) dnia 2024-07-31 13:56:08 z 87.204.194.*
  Panie Maćku, jeżeli dobrze Pana rozumiem, to ma Pan na Wiśle problem z osobami nieuczciwymi, które
powiedzmy brak takiego przepisu z czasów PRL, wykorzystują. Teoretycznie trenują bez muchy (czy
haczyka), a w realu łowią ryby. Też bym szukał opcji ukrócenia takiego procederu.
Natomiast z mojej perspektywy jest to sytuacja wygodna, bo np. mam niedaleko mojego biura mały
zbiorniczek, na którym jest fajny podest (z którego akurat nigdy nie łowią, bo jest przy nim super płytko) i
można sobie wziąć taką muchówkę DH po pracy i potrenować jak się ma ochotę, ale też nie muszę w
związku z tym płacić dodatkowej opłaty za to miejsce, w którym nie będę nigdy łowił ryb. No chyba, że
mnie starość dopadnie i będę tam ze spławiczkiem siedział.

Wydaje mi się, że gdyby prosto uregulować tą kwestię, chociażby zakazem posiadania przy sobie
jakiejkolwiek przynęty zaopatrzonej w haczyk (czyli np pudełka z normalnymi muchami, czy nawet
pojedynczej muchy) to jednak można by jakoś to poukładać. Pytanie jak egzekwować, bo zawsze się
może znaleźć sposób na przechowanie takich much powiedzmy w miejscach niedostępnych dla strażnika
;)

Pozdrawiam
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Najbardziej spektakularne porażki... [1] 31.07 14:17
 
Nie ma czegoś takiego! W spodniach też każdy facet ma narzędzie przestępstwa (gwałt) i
znaczy to co? Że już jest winny? Dopóki nie zostaniesz przyłapany na wykroczeniu nie ma
domysłów. Nie masz ryby w ręku nie łowisz celowo ryb. Nie wisi ryba na haczyku nie jest
lowiona amatorsko jako wędkarz. O przytoczonym wcześniej połowie na podbierak z
prądem nie wspominam bo na to zezwolenia raczej nikt nie wydaje nieuprawnionym
osobom. Ryba w rękach nie wiem jak jest łowiona? W rękach dzieci czy dorosłych
wyciągających ryby spod kamieni lub łapiących je do rąk? Wędkarz może je łowić na zestaw
jaki dopuszcza rozporządzenie. Jeśli nie masz takiego zestawu to albo nie łowisz ryb lub
łowisz je w sposób nieuprawniony. Ale rybę żeby łowić/złowić musi być w ręku. Czy
uwalniana z pętli, pułapki, haczyka, podbieraka, nie wiem czego. Jeżeli ryba nie jest nawet
w pobliżu ciebie, nie jest holowana, wyciągana w nory, stanowiska to nie wiem jakie to jest
łowienie ryb. Niepokojenie może i tak ale nie łowienie. A niepokojenie zwierząt odbywa się
przy każdym kontakcie (bliższym lub dalszym) człowieka z dzikimi zwierzętami. Idąc nad
rzekę płoszę bociana, czapkę, nurogęsi , kormorany, perkozy itp. Idąc do miasta plosze
gołębie, sroki, wróble, wiewiórki; koty, itd, itp. A na polu, w lesie czy jego pobliżu plosze
sądny, dziki, jelenie, wilki i niedźwiedzie. Czy wiec jest płoszenie pstrągów, lipieni czy innych
ryb w wodzie? Celowym działaniem? Nikt nie może mi czegoś takiego zarzucić. Zwłaszcza
na wodach otwartych, a nie zamkniętych prywatnych stawach.
Ryba nie „wisi” na zestawie, nie jest holowana nie ma połowu ryb. Sam atak ryby na
„przynętę” nie jest próba jej zlowienia. Ta to każde dokarmianie zwierząt (w tym ryb)l lub ich
zainteresowanie człowiekiem można uznać za próbę jej pozyskania. Paranoja jakaś.
Patrząc na sarnę, bażanta, żubra też chce go upolować? Bo on widzi mnie, reaguje na mnie
(zaciekawienie, niepokój), odchodzi na bok czy ucieka to ja próbowałem polować na nie?
Paranoja.
 
  Odp: Najbardziej spektakularne porażki... [0] 31.07 15:34
 
Ustawa rybacka jest spieprzona, w szczególności przepisy karne do niej, co jest niej do bani to dłuższa
historia, w praktyce pisali ją milicjanci i to ci polityczni nie z prewencji więc nie dziwota.
Odnośnie zakazu przenoszenia podałem przepis z ustawy z 1932 r, ale myli się w swych wywodach że czegoś
takiego nie ma jak kara za posiadanie, jest i to w ustawie rybackiej, tylko że jest to źle napisane. (radzę
poczytać)

Co do uprawnień, to Pan wcale nie musi tym strimlem niczego złowić, a wystarczy że ja poczuje że pan może
coś złowić, zagrożenie będzie realne (np. pomyślę że zapnie Pan muchę z hakiem i zacznie łowić) to mogę Pana siłą z wody wyrzucić i
Sąd mnie zwolni, a do pana będę miał roszczenie.

Pozdrawiam
Maciej


Kończą, bo mnie obowiązki gonią.
 
  Odp: Najbardziej spektakularne porażki... [0] 31.07 14:32
 
Problem jest bardziej teoretyczny niż praktyczny. Raz mieliśmy taką sytuację, że wędkarz zaczął latać ze
strimlem (bez kolanka) i twierdził że może, na szczęście zadzwonił i dał się przekonać, że nie. Inaczej
musiałbym, chcąc nie chcąc, doprowadzić do ukrócenia tego procederu wszelkimi sposobami, nie z uwagi na
straty a szkody, a z uwagi na podważanie moich kompetencji w zakresie połowów w obwodzie.

Nie zamierzam też niczego wprowadzać w regulaminie, bo aby realnie mieć pewność że haczyka nie ma w
majtkach musiał bym postawić obok nich strażnika, a w tym czasie drugi sportowiec już z haczykiem obławiał
by łowisko bez zezwolenia. Póki co nie słyszałem o przypadku że ktoś chciał sobie w obwodzie potrenować
rzuty bez zezwolenia.

Pozdrawiam
Maciej
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus