f l y f i s h i n g . p l 2024.04.27
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
SPRZĘTOWE  FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: hydrozagadka --> co ta dziwna linka?. Autor: trouts master. Czas 2024-04-25 11:18:46.


poprzednia wiadomosc Odp: Największy bullshit na rynku linek : : nadesłane przez Krzysztof Dmyszewicz (postów: 9393) dnia 2020-09-05 18:18:28 z *.centertel.pl
  Ziom,
Ja po prostu nie widzę związku między szybkością wędki muchowej a
profilem linki. Uważam, że wszystkie kombinacje są dozwolone, a jest 9
podstawowych:

1. Slow + maczuga (np. pstrąg na streamera na szklaka)
2. Slow + klasyk
3. Slow + presentation (np. mała mokra mucha i kotwica)
4. Medium + maczuga (idealnie do dalekiej nimfy)
5. Medium + klasyk (old school '90, jeden kij na wszystkie metody)
6. Medium + presentation (jesienne lipienie na suchą muchę 4/5 AFTMA)
7. Fast + maczuga
8. Fast + klasyk
9. Fast + presentation (jesienne lipienie na suchą muchę 3/4 AFTMA)

I już mamy kolejny zajebisty schemacik na forum
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Największy bullshit na rynku linek [0] 05.09 18:20
 
czyli nie odpowiedziałeś




Ziom,
Ja po prostu nie widzę związku między szybkością wędki muchowej a
profilem linki. Uważam, że wszystkie kombinacje są dozwolone, a jest 9
podstawowych:

1. Slow + maczuga (np. pstrąg na streamera na szklaka)
2. Slow + klasyk
3. Slow + presentation (np. mała mokra mucha i kotwica)
4. Medium + maczuga (idealnie do dalekiej nimfy)
5. Medium + klasyk (old school '90, jeden kij na wszystkie metody)
6. Medium + presentation (jesienne lipienie na suchą muchę 4/5 AFTMA)
7. Fast + maczuga
8. Fast + klasyk
9. Fast + presentation (jesienne lipienie na suchą muchę 3/4 AFTMA)

I już mamy kolejny zajebisty schemacik na forum
 
  Odp: Największy bullshit na rynku linek [14] 06.09 09:08
 
A może pozwól ludziom łowić tak jak lubią i w sposób oraz sprzętem który im pasuje i daje radość??
 
  Odp: Największy bullshit na rynku linek [13] 06.09 09:26
 
No pewnie tylko że porady jaką linka do kija skierowana TYLKO (!!) do
użytkowników bez podania danych specyficznych dla pytającego i
odpowiadającego są bez sensu. Do jednego kija #5 pasują wszystkie linki
WF na rynku tylko w różnych seriach mogą to być sznury +-2 zależnie od
sytuacji. Łowiąc kijem dowolnej akcji możesz mieć do niego kasety z
kilkunastoma linkami i wszystko będzie zajebiście działać jak zrobisz to z
głową. Chyba że ktoś ma cyferkową obsesję i nie potrafi pokonać
mentalnej blokady łowienia na linkę +1 presentation, bo zostanie
oskarżony o brak umiejętności rzucania a jak kupi sznur fabrycznie
celowo wykonany jako overweight to już jest master flycasting madafaka
ziom, przy czym dostanie od razu maczugę i będzie nie tyle łowić jak chce
on sam (bo zwyczajnie tego najczęściej nie wie albo ma to w dupie) ale to
co mu sugeruje opis linki w sklepie: "sznur do nowoczesnych wędek
muchowych fast... "

I ten brak refleksji jest właśnie teletubisiowym podejściem do
muszkarstwa... słuchać grzecznie producentów i nie polemizować
 
  Odp: Największy bullshit na rynku linek [12] 06.09 23:43
 
Ależ Ty masz chłopie misję... jakbyś widział zielone czerwonym to byś wszystkich
przekonywał, że tak jest, mając w dupie, że inni widzą to inaczej. Przecież łów jak chcesz i
czym chcesz, jednemu pasuje opcja jedna, a drugiemu inna. Nie musisz nikogo nawracać,
ludzie lubią sami dochodzić do swoich wniosków przez własne działania. Tak jak dzieci,
które uczą się na błędach, pozwól im na to :) radość ze zdobywania wiedzy jest większa niż
wiedza podana na tacy. A tym bardziej w takim hobby jak nasze. Ktoś chce precyzyjnych
informacji to zapyta, ktoś chce bardziej ogólnych to tak pyta. Naprawdę nie rób z ludzi
dookoła idiotów, bo to słabe jest. Trochę wiary w ludzi.
 
  Odp: Największy bullshit na rynku linek [2] 06.09 23:56
 
A propos ego... nie chcę się samobiczować ale pisze tu masa wędkarzy o
kilka klas lepszych ode mnie. Natomiast to, że piszą półgębkiem... to już
jest trochę przykre. Bo nad rzeką stają się jakoś bardziej otwarci i te
wszystkie smaczki jednak znają doskonale. Ponad połowa spotkanych
wędkarzy np. na lipienia ma tak piękne muchy, że prasa wędkarska takich
nie widziała. Ale się tym nie dzielą. Trzymają dla siebie i ziomków.


Ciao ERNesto
No a ty za to pelna geba i jeszcze z innych otworow ci wycieka.
Kilka pytani ERNesto

...." tor szczytowki latwiej albo trudniej" - ja pierdollle🤣🤣🤣

1) +2 lowisz blizej, szerokie, wolne taka tendencja, -2 lowisz sucha, i dalej, samoistne waskie petle, taka
tendencja😂, to CZY jak lowisz linka w klasie kija( napewno masz taki zestaw z super wyliczonym ERN), to
lowisz na srednich dystansach? Jakie sa twoje petle, TAKIE polwaskie- polszerokie- SREDNIE takie jakie?

2) Mowisz, ze nie lubisz NUMERKOW i, ze my teletubisie, mada faka, jestesmy niewolnikami numerkow. No to
jak to jest??? my ci mowimy, ze chcemy lowic na jeden kij- jedna linka( do danej sytuacji), a ty mowisz ze my
welna- bawelna i przedstawiasz nam ERN( szeroka skala numerkow), rozne numerki linek, rozne stozki i ich
czesciowe dlugosci itd itd, To jak to jest??- bo wydaje mi sie ze ty stales sie niewolnikiem cyferek...

3) Podales kilka imion, ktore sa dla ciebie autorytetem i sa instruktorami.
To np taki Tim Rajjef jak zdal egzamin na CCI i potem na MCI to mial jeden kij i jedna linke i musial sie wykazac
w roznych sytuacjach( nawet speye). To jakim on dla ciebie jest autorytetem jesli on nie powiedzial
egaminatorowi, ze tak sie nie robi, to jest glupie, i zeby to zadanie przejsc perfekcyjnie on musi zmienic linke, a
nawet caly zestaw....

4) Tak sie powolujesz na tego pana Ritz- " keep your wet fly wet" ale kiedy on zyl to nie bylo takich produktow(
zob zdjecie) ulatwiajacych zycie muszkarza. Teraz kropelka XINK i wet is wet, potem kropelka GINK i dry i dry-
uzywasz?

oj ERNesto, ERNesto

majk
 
  Odp: Największy bullshit na rynku linek [1] 07.09 00:42
 
Dzięki Michał, może ten Xink sprawi, że będę łowić na mokrą wędką fast
Nie znałem tego. Stawiam browarka!
 
  Odp: Największy bullshit na rynku linek [0] 07.09 00:59
 
👍
 
  Odp: Największy bullshit na rynku linek [8] 07.09 01:07
 
(...) ludzie lubią sami dochodzić do swoich wniosków przez własne
działania.(...)


No to jest argument, jedyny który wezmę pod uwagę
 
  Odp: Największy bullshit na rynku linek [7] 07.09 01:43
 
Ten produkt super jest. jakas substancja olejowa co trzyma wode we
wloknach. ja uzywam do karpiowych much co maja wolniutko tonac.
pierwsza aplikacja musi byc na niezamoczona muche.
Naprawde 2 kropelki wystarcza.
mozna przypon tez przesmarowac.
Zalezy jak dlugo sie lowi, wiec podczas lowienia mozna dolozyc
kropelke.
Jego brat GINK to cos olejowego co odycha wode od wlokien i po
aplikacji nie ma bata, nie zatonie.
Oba plyny nie sa substancjami kleistymi, wiec nie zmieniaja wygladu
muchy, nie kleja skrzydelek czy jezynki. warto

ciao
 
  i po co to było... Odp: Największy bullshit na rynku linek [6] 07.09 09:43
 
Michał,

jednym preparatem za parę dolców rozwaliłeś budowaną od lat ideologię!
na wielu forach, tysiące wpisów, dziesiątki adwersarzy


i co teraz będzie?




Ten produkt super jest. jakas substancja olejowa co trzyma wode we
wloknach. ja uzywam do karpiowych much co maja wolniutko tonac.
pierwsza aplikacja musi byc na niezamoczona muche.
Naprawde 2 kropelki wystarcza.
mozna przypon tez przesmarowac.
Zalezy jak dlugo sie lowi, wiec podczas lowienia mozna dolozyc
kropelke.
Jego brat GINK to cos olejowego co odycha wode od wlokien i po
aplikacji nie ma bata, nie zatonie.
Oba plyny nie sa substancjami kleistymi, wiec nie zmieniaja wygladu
muchy, nie kleja skrzydelek czy jezynki. warto

ciao
 
  Odp: i po co to było... Odp: Największy bullshit na rynku linek [5] 07.09 09:51
 
Nic stary nie będzie, potrafię w 1 milisekundę przyznać komuś rację jeśli
wprowadza sens do mojego mózgu. Od tej milisekundy kiedy Michał
pokazał ten preparat "keep wet flies wet" nabiera szerszego znaczenia.

Tylko ja w przeciwieństwie do wielu innych hodowców żółci ucieszyłem
się z tego i podziękowałem, wielu natomiast na ten przykład założyłby
sobie fejkowe konto i dogryzało jak kundel za płotem. Ja postawię
browara.

Niczego się nie boję a już w szczególności sensownych argumentów.

Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
 
  Odp: i po co to było... Odp: Największy bullshit na rynku linek [4] 07.09 12:04
 
Jeśli już jesteś na etapie przyjmowania rzeczowych argumentów. Nie będę ponownie linkować tych
stron z projektami Ritza, bo już chyba wiesz, że ta jego wet fly to był tylko margines jego łowienia. A
pewnie reszty to i tak nie interesuje. Tak przy okazji napiszę, że jego dobry kumpel Ernest - Komu bije
dzwon, uważał Ritza za jednego z najlepszych muszkarzy, ale prawdopodobnie nigdy na jego wędki nie
łowił. Skąd to wiadomo? Bo chłopaki z USA, którzy interesują się historią i na poziomie znacznie
głębszym niż Dmyszewicz, dokonali analizy dużej ilości dostępnych zdjęć Hemingwaya i stwierdzili, że
łowił wyłącznie na klejonki firmy Hardy. Ot taka ciekawostka. Twierdzisz, że jesteś też zwolennikiem
stosowania fizyki w budowaniu zestawów (tu akurat bym dodał jeszcze geometrię) od muchy, poprzez
przypon, linkę wędzisko i kołowrotek. No i fajnie, ale od dawna widzę, że to taka deklaracja, która stoi w
opozycji do racjonalnego myślenia i sposobu jego wykorzystania. Moja rada. Wróć do tego, co kiedyś
powiedział Tobie ten pan Włodek z Wrocławia i przeczytaj jeszcze raz rozdział w książce Józefa
Jeleńskkiego na temat mokrej muchy. Tu też przy okazji. Zarzut, że nie uwzględnił w książce sprawy
różnych głowic i stożków jest zwyczajnie śmieszny i nie na miejscu. Pogadaj sobie kiedyś z Panem
Józefem na temat ówczesnego wyboru linek. W tamtych czasach nikt sobie głowy nie zaprzątał
kształtami głowic, stożkami, bo nie musiał. Z powodu tego kiepskiego wyboru linek na rynku.
Podstawowe zasady łowienia na mokrą muchę pozostają do dzisiaj aktualne. Podobnie jak kwestia
budowy mokrej muszki. Owszem, ten Xink może być pomocny, ale nie konieczny. Muszkarze mają
raczej problem z suchą muszką, która im tonie. Tu też smarowidło nie specjalnie pomaga, jeśli muszka
źle zrobiona. Wróć do istoty łowienia na mokrą, bo użycie pływającej linki z długim stożkiem i małego
spiderka, a w przypadku większych kluch pływającej maczugi w roli spławika, są zaprzeczeniem tej
metody. Przeczą fizyce i w tym drugim przypadku szczególnie - geometrii. Linka pływająca może być
niezła do łowienia w wodzie do kolan, ale w głębszej już nie. Zanim z czymś znowu wystrzelisz,
wylejesz hektolitry swoich uzasadnień, radzę spróbować. Tylko nie zapomnij o trzymaniu dość długiej
pętli luźnej linki pod palcem. Jak walnie duży lipień, duży pstrąg, a szczególnie duży kleń lub boleń, to
tylko przyjdzie wiązać kolejną muszkę. Linka z tych wolnotonących wystarczy spokojnie w większości
rzek tych czterech okręgów, gdzie łowisz. Może być w klasie tej pływającej, którą dotąd używałeś,
może być klasę lżejsza. Nawet jak będzie wiało, to też sprawdzi się dużo lepiej niż pływająca (fizyka na
poziomie podstawowym).
 
  Odp: i po co to było... Odp: Największy bullshit na rynku linek [3] 07.09 12:24
 
Dzięki za ten wpis i nie ma problemu, zajrzę do książki JJ dziś wieczorem. Jednak pewną rzecz muszę od siebie
dodać. Najlepsze wyniki na mokrą muchę mam wtedy, gdy znajduje się ona tuż pod powierzchnią wody. Głębsze
jej prowadzenie zmniejsza ilość łowionych przeze mnie ryb. Drugi problem polega na występowaniu w rzekach
ogromnych deniwelacji podłoża wytwarzanych zarówno przez rzeczne głazy jak i kępy roślinności podwodnej.
Łowienie w sierpniowej np. Kaczawie w Legnicy na odcinku nokill przy użyciu nawet sznura SI jest bardzo
problematyczne i obfitujące w zaczepy. Więcej w tym płoszenia ryb i odczepiania much, niż realnego polowania na
pstrągi.

Mokrymi muchami zwykle nie obławiam głebokich rynien, tam mogę niejako wejść rybie na głowę i podać jej
nimfę. O wiele częściej obławiam zatem miejsca o głębokości kilkudziesięciu centymetrów, jak mówiłem wcześniej
bardzo zróżnicowanymi dnie.

Co ciekawe na wolniejszych płaniach o głębokości 1 - 2 m również więcej ryb łowię na mokre muchy idące pod
samą powierzchnią wody. Linka pływająca jest zatem moim wyborem. Maczugowata gdy przeplatam ją z daleką
nimfą lub/i wieje wiatr. Presentation gdy cały dzień łowię na małą mokrą muchę. Kolejnym ważnym powodem dla
którego stosuję linki o długim stożku przednim jest ich energetyczna łatwość w rzutach kotwiczonych i delikatne
wykładanie się na wodzie całego zestawu.

Zasada "keep wet flies wet" pozostanie dalej w związku z wolniejszym rzutem i szerszą pętlą, wspomniany przez
Michała preparat nie znosi tej zasady tylko poszerza możliwości działania.
 
  Nie trzeba wielu linek [2] 07.09 13:30
 
Presentation możesz skonstruować z maczugi(lub o skróconym stożku przednim) dopinając odpowiedni front(długość,zbieżność,pływalność) nopotrzeba wielu linek,szpul,kaset itp
Chowając tylny stożek w przwlotki dowolnie manewrujesz wagą odcinka napędowego...w kotwiczonych masą górnego ramienia pętli.
 
  Odp: Nie trzeba wielu linek [1] 07.09 16:42
 
Mniej energochłonne jest dla mnie zrobienie "pstryk" w kasecie, a łączeń i klikania o przelotki prostu nie lubię.
Trudno mi się wyrzec maczugi do dalekiej nimfy, bo poznałem smak tego narzędzia w wynikach nad wodą i równie
trudno wyrzec mi się komfortu lekkiego podawania kotwoczonego z długim stożkiem przednim. Być może to
starość...
 
  Odp: Nie trzeba wielu linek [0] 07.09 16:53
 
Bariery tylko w głowie.
Łączenia nawet 3,4 bez znaczenia-wędka w linii linki.
Umysł tworzy ograniczenia,wiedza niweluje.
Twój wybór,wolę wolność od ograniczeń tak banalnych.
Problem jeśli istnieje to ma przyczynę i rozwiązanie-istnieje ścieżka uwllnienia od problemu.
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus