Temat jest mi bliski z dwóch powodów. Po pierwsze dlatego, że urodziłem się i wychowałem w Tylmanowej i interesuję się wszystkim, co dzieje się w okolicy. Po drugie dlatego, że jestem zapalonym wędkarzem i ilekroć nadarza się okazja, kieruję swoje kroki nad Dunajec. Niedaleko miejsca, gdzie już niedługo stanie tama.
Większość mieszkańców okolicy zgadza się na zbudowanie elektrowni wodnej w tym miejscu. Chcą taniej energii, tym bardziej, gdy słyszą, że będzie pozyskana w ekologiczny sposób. Wierzą zapewnieniom inwestora, jakoby budowa miała niewielki wpływ na środowisko naturalne. Mało kto wie (albo mało kogo obchodzi fakt), że opinie negatywne dla inwestycji wydał Wojewódzki Konserwator Przyrody, Popradzki Park Krajobrazowy, Gorczański Park Krajobrazowy oraz Zarząd Okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego. Protestują też ekolodzy.
Rok temu Paweł Zając na portalu Onet.pl uświadamiał, jak bardzo budowa tamy na Dunajcu może zmienić ekosystem (z rzeki znikną łososie i troć wędrowna). Udowadniał, iż przypadek Dunajca pokazuje, jak wiele musi się jeszcze zmienić w świadomości Polaków, żebyśmy myśleli o ekologii bardziej po europejsku. Na zachodzie naszego kontynentu robi się wszystko, by lasy i rzeki znów wyglądały dziko. Zając podał przykład Niemców, którzy renaturalizują Ren, aby znów mogły pływać tam łososie, oraz Francuzów - ci nadkładają 100 km autostrady, by chronić bogaty ekologicznie obszar Camargue.
Ochrona dzikiej przyrody to nie kaprys naszych bogatych sąsiadów, ale przemyślana inwestycja, która na pewno się zwróci. Zwróci się w milionach euro, które pochodzić będą z kieszeni turystów. W rejonie Dunajca też warto postawić na turystykę. Warunki są do tego doskonałe. Dzika rzeka przyciągnie tysiące kajakarzy, miłośników fotografii i oczywiście – wędkarzy. Potrzeba jej tylko trochę pomóc się „sprzedać”.
Aby zainteresować ludzi, nie potrzeba wcale kosztownych kampanii telewizyjnych i billboardów. Moje doświadczenie podpowiada, że prostymi metodami i przy niewielkich nakładach finansowych można osiągnąć sukces promocyjny. Potrzebny jest pomysł i dostęp do Sieci. Internet to medium o ogromnym oddziaływaniu. Dzięki niemu jednego dnia nasz przekaz ma szansę dotrzeć do milionów osób.
Poniżej prezentuję kilka przykładów tego, jak w prosty sposób można promować OS Dunajec w Internecie. Są to działania, które można podjąć już teraz i każdy z nas może wziąć w nich udział.
Rzeka bloguje
W ostatnich latach prowadzenie własnego dziennika internetowego stało się bardzo popularne. W połowie bieżącego roku liczbę blogów w naszym kraju szacowano na ponad 3 miliony, co – statystycznie rzecz biorąc – oznacza, że blogerem jest jeden na dwunastu Polaków. Co dwunasty Polak ma więc potrzebę dzielenia się z innymi swoimi przygodami i przeżyciami. Niedawno pojawiła się moda na miniblogi – Blip i Śledzik na portalu Nasza-klasa. Miniblog ma tę przewagę nad zwykłym blogiem, że wpis na nim jest krótki – ma długość smsa. Przekaz skondensowany w dwóch zdaniach szybko się pisze i chętnie czyta. Taką formę możemy wykorzystać do promowania łowiska na Dunajcu. Administrator łowiska rejestruje się na portalu Blip.pl. Codziennie umieszcza tam informacje na temat poziomu wody i jej przejrzystości oraz obecności ryb. Dodaje zdjęcia znad rzeki, komentuje na żywo przebieg zawodów wędkarskich, zmiany pogodowe itp. Takie informacje może przesyłać na Blipa smsem, nawet stojąc po pas w wodzie! Wiadomość na minibloga sformułuje się automatycznie. Wędkarze, obserwując wpisy administratora, mają dostęp do najświeższych informacji. Na tej podstawie decydują, czy danego dnia wybrać się nad Dunajec, czy zostać w domu. Sami wędkarze również mogą aktywnie korzystać z Blipa, komentować wieści znad rzeki czy pochwalić się, że złapali taaaaką rybę
Fanklub rzeki
Innym skutecznym narzędziem komunikacji ze światem, które nadaje się do promowania łowiska, jest portal społecznościowy Facebook.com. Oprócz profili osobistych, można tam założyć stronę organizacji. Kiedy stworzymy taką Dunajcowi , będziemy mogli na niej umieszczać filmy, artykuły, zdjęcia a nawet tworzy quizy i gry. Facebook to narzędzie bardzo proste i intuicyjne, niewymagające żadnej wiedzy z zakresu programowania. Użytkownicy będą mogli oznaczać się jako fani strony Dunajca i jako tacy, będą otrzymywać informacje o wszystkich aktualizacjach na niej. Fanom można też wysyłać zaproszenia na wydarzenia dziejące się w świecie rzeczywistym – na przykład na zawody wędkarskie. Jeśli zadbamy o to, by strona była kolorowa i jeśli choć raz na kilka dni umieścimy na niej nowe treści, liczba obserwujących ją osób będzie stale wzrastać, tak jak wciąż rośnie liczba użytkowników Facebooka.
Takie wykorzystanie portalu Facebook.com zbuduje społeczność sympatyków Dunajca, złożoną nie tylko z wędkarzy. Ich dzieci na pewno zajrzą na stronę, żeby rozwiązać quizy a żony po to, by obejrzeć fotografie. Użytkownicy Facebooka, którzy Dunajcem nigdy się nie interesowali, zostaną „wciągnięci” w temat dzięki interaktywnej zabawie.
Pora na film
Portal YouTube to najczęściej odwiedzany portal z filmami wideo na świecie. Dziennie odnotowuje ponad miliard wejść. Co minutę pojawia się tam 20 godzin nowych filmów. To obrazuje apetyt ludzkości na ruchome obrazy. Jeśli mamy ideę do przekazania, nie ma obecnie skuteczniejszego sposobu jej rozpropagowania, niż ubrać ją w ramy filmu. Ciekawy, ładny a nawet dziwaczny film obejrzą miliony użytkowników, będą przekazywać go sobie dalej i komentować. Łowisku Dunajec moglibyśmy stworzyć kanał na YouTube, coś w rodzaju telewizji w Internecie. Pojawiałyby się tam materiały o florze i faunie regionu, filmowe porady wędkarskie, reportaże z miejscowych imprez. W ten sposób zbudujemy obraz atrakcyjnego turystycznie zakątka Polski, w którym dzieje się wiele i które „wychodzi” do ludzi. Co niemniej ważne – dzięki temu narzędziu możemy dotrzeć również do turysty zagranicznego. Czysta woda i piękne widoki, jakie będzie miał szansę obejrzeć na YouTube, będą go kusić do przyjazdu.
Ale to już było… i niech wróci więcej!
Kampanie promocyjne w Internecie to pomysł wcale nie taki nowy. Takie działania już zostały przeprowadzone na świecie. Niektóre stały się bardzo popularne i przyniosły wymierne korzyści. Jedną z najbardziej znanych kampanii społecznych, łączącą działania online z offline, jest Playing For Change. Akcja prowadzona przez fundację charytatywną o tej właśnie nazwie, obejmuje współpracę muzyków z całego świata przy nagrywaniu coverów znanych przebojów muzycznych. Dochód z koncertów przeznaczony jest na budowę szkół muzycznych w krajach rozwijających się. Playing For Change Foundation obecna jest na Facebooku, gdzie ma ponad trzy tysiące fanów. Na portalu YouTube niektóre z ich filmów wideo mają oglądalność przekraczającą dziesięć milionów. Oto jeden z nich, który polecam Waszej uwadze: http://www.youtube.com/watch?v=4xjPODksI08
Za pośrednictwem tych narzędzi komunikacyjnych, fundacja Playing For Change nie tylko informuje o kolejnych organizowanych przez siebie wydarzeniach muzycznych, ale zbiera datki na cele charytatywne. Cele te udaje się realizować - za zgromadzone dotąd pieniądze zbudowano już szkołę w RPA. Kampania odnosi sukces widoczny gołym okiem.
Czy nie wydaje się Wam, że warto powielać pozytywne wzorce, takie jak ten? Czy od suchej dyskusji i niemych protestów nie lepsze są wspólne działania? Zaznaczam, że pomysły, które opisałem powyżej, stanowią jedynie urywek tego, co możemy zrobić. Czekam na Wasze komentarze i uwagi. Mam nadzieję, że wywiąże się z nich dyskusja, która zaowocuje współpracą na rzecz ochrony i popularyzacji Dunajca.
KRÓLEWSKI PORADNIK WĘDKARSKI Z INDII Z XII W.
Jednym z najważniejszych źródeł do poznania dziejów wędkarstwa w świecie jest fragment induskiej księgi Manasollasa z XII w., w której jest opis połowu na wędkę, jako formy rozrywki. To źródło, pokrytę grubą warstwą historycznego kurzu i ukryte w trudnodostępnym oraz rzadko czytanym czasopiśmie w Europie, jest nieznane szerszemu kręgowi osób piszących o dziejach wędkarstwa, gdyż w żadnej ze znanych mi prac nie jest ono cytowane.