f l y f i s h i n g . p l 2024.04.19
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
Bieżące informacje
Pstrąg i Lipień nr 42
KRÓLEWSKI PORADNIK WĘDKARSKI Z INDII Z XII W.

Jednym z najważniejszych źródeł do poznania dziejów wędkarstwa w świecie jest fragment induskiej księgi Manasollasa z XII w., w której jest opis połowu na wędkę, jako formy rozrywki. To źródło, pokrytę grubą warstwą historycznego kurzu i ukryte w trudnodostępnym oraz rzadko czytanym czasopiśmie w Europie, jest nieznane szerszemu kręgowi osób piszących o dziejach wędkarstwa, gdyż w żadnej ze znanych mi prac nie jest ono cytowane.
Wiadomości z łowiska
Mała Wisła 1
2020-10-14
test
Wiadomości z łowiska
San Zwierzyń-Hoczewka
2013-07-12
Warunki bardzo dobre
Wiadomości z łowiska
OS Dunajec
2014-08-12
warunki dobre ale nie idealne
Wiadomości z łowiska
Łowisko Pstrągowe Raba
2020-10-31
Dobrze to już było...
Nasze wzory
Lipieniowa oliwka.
Wzory much
W katalogu FF
IMGW
Stan wód
Niezbędny każdemu wędkarzowi "na rozjazdach"
 
Flyfishing.pl
Reportaże:
Bośnia Wrzesień 2000

autor: Maciej Wilk, opublikowane 2002-07-15

Obszar byłej Jugosławii był terenem, który interesował mnie wędkarsko już jakiś czas. W rzekach tam płynących występuje 13 endemicznych salmonidów. Przyjmując za kryterium planowania wyjazdu ilość endemicznych łososiowatych do najciekawszych obszarów należy zaliczyć Macedonię ,Czarnogórę i Bośnię.
 
Początkowo planowałem wyjazd do Macedonii czy Czarnogóry. Około dwa miesiące temu rozpocząłem poszukiwanie kontaktu z kimś w tamtym rejonie, kto znałby w miarę dobrze tamtejsze wody no i tamtejsze salmonidy. W pierwsze tygodnie przeszukiwania sieci nie przynosiły większych sukcesów. Dopiero dzięki pomocy ludzi z USA nawiązałem kontakt z Goranem profesorem uniwersyteckim z Belgradu. Goran okazał się nie tylko osobą znającą tamtejsze rzeki, ale także osobą posiadającą dużą wiedzą o tamtejszych łososiowatych oraz zapalonym wędkarzem.
Mając już kontakt z osobą, która była w stanie pomóc mi w uzyskaniu informacji niezbędnych do zorganizowanie wyjazdu pozostało tylko jedno namówić jeszcze kogoś na ten wyjazd. Ale tu jak zwykle okazał się niezawodny Bogdan, który lubi to.

Nasz wyjazd powoli stawał się coraz bardziej realny. Pozostało tylko wybranie konkretnego łowiska i tu pomogła nam informacja o organizowaniu w Bośni na rzece Drinie Hucho Hucho Cup (huko huko kap jak obwieszczał program). Ponieważ Drina należy do jednych z lepszych rzek głowacicowych zdecydowaliśmy się tam pojechać wziąć udział w zawodach a następnie odwiedzić okolice Mostaru, Neretwę i jej dorzecze.
Puchar głowacicy odbywał się w Foczy. Z informacji, które posiadaliśmy ten rejon Driny nie należy do najlepszych, ale był to jedyny puchar głowacicy więc bez marudzenia ruszyliśmy tam.
Nad Drinę dotarliśmy po 18 godzinach jazdy około 10 wieczorem. Po przywitaniu z organizatorami, poszliśmy spać, rano o godzinie 5 rozpoczynały się zawody. Jako że nie znaliśmy rzeki, zawody w dużym stopniu potraktowaliśmy rekreacyjnie. To znaczy w czasie trwania zawodów spenetrowaliśmy pobliskie dopływy Driny gdzie Bogdan złapał parę rybek (nic specjalnego).

Sama Drina chociaż w jej górnym biegu okazała się olbrzymią rzeką. Przy niskim stanie wody rzeka swoimi rozmiarami przypominała Dunajec w okolicy Krościenka tylko, że była znacznie głębsza.
O piątej popołudniu zawody dobiegły końca. Punktualnie stawiliśmy się na miejsce zbiórki, hotel w pobliskim parku narodowym. A tu obraz podobny z nad Dunajca i innych polskich wód. Na 50 uczestników nie padła żadna głowacica. Jedyne ryby które zostały złapane to pstrągi, nawet bardzo ładne.
Około godziny 18 rozpoczęła się część oficjalna zawodów i tu należy uchylić czoła przed organizatorami. Nie tylko bardzo miła atmosfera, która miała miejsce na całych zawodach była ich zasługą, ale także doskonale przygotowana część oficjalna na której oprócz przedstawicieli świata wędkarskiego, byli ludzie z mediów. Była tamtejsza telewizja, która z resztą przeprowadziła z nami wywiad .
Na zawodach poznaliśmy tamtejszych łowców głowacic. Szczególnie na wymienienie zasługuje osoba Mlada Obrenowicza tamtejszego guru wielbicieli glowacicy.
Mlada w tym roku złapał sztukę o masie 27.5 Kg jest to największa maldica od lat. Ta głowacica nie była rybą tz szczęścia nowicjusza. Łapie on głowacice od lat, co potwierdzał jego album ze zdjęciami. Było w nim około 100 tych ryb a te najmniejsze miały pow. 15 kg.
Mlada używa delikatnego sprzętu tj. wędka o ciężarze wyrzuty 200-400 gr., żyłka 40 i olbrzymie łamane woblery.
Następnego dnia o piątej rano wyruszyliśmy do Mostaru. Byliśmy tam umówieni na godzinę 8 z prezesem tamtejszego Związku Wędkarskiego.
Do Mostaru przyjechaliśmy o 7.30 .Pół godziny spędziliśmy na poszukiwaniu budynku gdzie znajdować miała się siedziba Związku. Przechodziliśmy koło niego kilkukrotnie ale nie mogliśmy wpaść na to że związek znajduje się w budynku którego fasada jest całkowicie zburzona. W Związku zakupiliśmy licencję dla trzech osób,ponieważ następnego dnia miał do nas dojechać Janusz z żoną. Spytaliśmy o najlepsze miejscówki.
Polecono nam Neretwę poniżej zapory. My jednak zdwcydowaliśmy,że pierwszym miejscem jakie odwiedzimy będzie źródło Buny.
Buna jest naprawdę niesamowitą rzeką. Od źródła do ujścia ma długość zaledwie 8 km, ale jej źródło nie ma nic wspólnego ze źródłem w o normalnym znaczeniu. Źródła Buny to rzeka, wypływająca wprost ze skały.
Dorzecze Neretwy jest pełne endemicznych ryb, a w szczególności można złapać tam:
Salmothymus obtusirostris czyli Neretvanska mekousna (zwana pstrągiem miękogębnym) Salmo dentex czyli Strun lub Zubatak (pstrąg z dziwnym uzębieniem). Salmo marmoratus czyli glavatica, soska postrv (nie mylić z głowacicą co zrobił pan Paruzel w swoim artykule a pobycie nad Buną w latach 70) marmurek
Salmo taleri czyliBosniacka potocna pstramka (odpowiednik naszego pstrąga potokowego również pomylony przez Pana Paruzela z potokiem). W Neretwie i jej dorzeczu nie występuje lipień głowacica.Woda na Bunie okazała się wyjątkowo niska więc postanowiliśmy pojechać w dół rzeki. Jadąc w dół Buny dotarliśmy wkrótce na ujście Buny do Neretwy.
Tam rozpoczęliśmy wędkowanie Neretwa okazała się olbrzymią rzeką nie nadającą się do brodzenia. Autochtoni z nad Neretwy łowili głównie na nimfę, nie była to jednak nimfa w naszym rozumieniu. Do połowów używali wędki odległościówki kołowrotka spinningowego, a żyłka zakończona była pałeczką tyrolską w pobliżu, której znajdowało się 8-10 nimf.
My ponieważ nie chcieliśmy się do niczego takiego poniżyć, łowiliśmy głównie na spinning.
Jednakże do wieczora ani my oni ani nie mieliśmy specjalnych efektów nie licząc kilku małych rybek. Chociaż około południa zaczęły wychodzić do muszek kolosy takie 40-50 cm. Niestety nie dały się skusić na żadną z moich muszek.
Wieczorem postanowiliśmy zacząć następny dzień od spenetrowania Neretwy w okolicach zapory powyżej Mostaru. Nasza decyzja była spowodowana głównie tym, że wieczorem zaczął podać deszcz i nic nie
zapowiadało, że przestanie. Następnego ranka okazało się że nasze obawy co do deszczu okazały się uzasadnione, całą noc padało. Pojechaliśmy pod zaporę w tym miejscu Neretwa ma około 70-100 metrów szerokości generalnie nie można do niej wejść więc pozostał nam spinning. Jakieś 300 metrów poniżej zapory znajdowało się wypłycenie, a na nim pewna pstrągowa miejscówka. W momencie gdy już doszedłem w to miejsce zmieniłem wędkę na muchówkę z którą czuję się pewniej. Czekałem na rójkę która powinna się pojawić około 12. Niestety wcześniej z zapory puszczono wodę i poziom wody podniósł się o jakieś 1,5 m..To zdarzenie oznaczało dla na praktycznie koniec wędkowania na Neretwie. Co gorsza nic nie zapowiadało zakończenia opadów (jak się później okazało padało jeszcze 10 dni.) Po naszym powrocie z pod zapory spotkaliśmy się z Januszem, który w końcu dotarł do Mostaru. Ponieważ w najbliższej okolicy nie było większych szans na złapanie czegokolwiek pojechaliśmy na dopływ Neretwy oddalony jakieś 40 km od Mostaru. Niestety i tam nie złapaliśmy żadnych kabanów. Postanowiliśmy wrócić spróbować jeszcze raz na Bunie przy samym źródle. Źródło wieczorem miało jakieś 30 m szerokości mimo to wyglądało dość obiecująco.Na mokrą muchę Janusz złapał swojego Pierwszego Bośniackiego pstrąga. Około 19 wróciliśmy do hotelu było już jasne że ciągłe opady spowodują że i jutro do nie będzie można podejść do wody .Należy więc zmienić nasze miejsce pobytu.Pozostał nam jeszcze jeden dzień wędkowania. Rozpoczęła się burzliwa dyskusja, padały różne propozycje Chorwacja, Słowenia, Austria. Zdecydowaliśmy się na oddaloną o 800 km Słowenię, Pozostało sprawdzić już tylko pogodę. Bogdan zadzwonił do kolegi na Słowenii i znowu pech pada tam od trzech dni a woda jest podniesiona o1 met. W tym układzie nie pozostało nam nic innego jak podreperowanie humorów w drodze powrotnej na Wagu.
Mino iż trudno nazwać nasz pobyt w Bośni wędkarskim sukcesem to myślę że jest to miejsce warte odwiedzenia, sądzę że nasze kiepskie wyniki były spowodowane w dużym stopniu czynnikami zewnętrznymi a nie brakiem ryb.

Dla tych którzy chcieliby złapać coś więcej niż Potok tęczak, lipień czy głowacica poniższa lista zawiera endemiczne łososiowate występujące w byłej Jugosławii.
Życzę lepszej pogody!

Maciej Wilk

"Salmothymus obtusirostris oxyrhynchus" Neretvanska mekousna
"Salmothymus obtusirostris krkensis" Zlousta
"Salmo dentex" Zubatak, Strun
"Salmo letnica" Ohridska pastrmka
"Salmo balcanicus" Ohridska pastrmka
"Salmo letnica lumi" Ohridska pastrmka
"Salmo macedonicus" Makedonska pastrmka
"Salmo pelagonicus" Pelagonska pastrmka
"Salmo peristericus" Peristersta pastrmka
"Salmo taleri" Bosanska potocna pastrmka
"Salmo visovacensis" Visovacka pastrmka
"Salmo zrmanjensis" Zrmanjska pastrmka
" Salmo marmoratus" - marbled trout Glavatica, Soska postrv
"Salmothymus obtusirostris obtusirostris" Mekousna
"Salmothymus obtusirostris salonitana" Mekousna
"Salmothymus ohridanus" Ohridska belvica


Start


Drina


Drina


Powrót o kiju


-


Głowacica Mlady


Dopływ Driny


Jedzenie było super


Losowano nagrody


Widok Mostaru


Buna Źródło


Źródło na drugi dzień


Źródło Buny


Ujście Buny


Mostar


Mostar


Mostar


Marmurek - miał ze 20kg


Trzeba się zdecydować


Polish Nymph in Buna


Wag


Janusz i pstrąg


Marmurek


Bośniacki Janusza


<< PowrótOceń artykuł >>

Galeria zdjęć
Kleń na streamerka
Email:
Haslo:
Zaloguj automatycznie
przy kazdej wizycie:
Zaloz konto
Gorące dyskusje
Na Forum
Ustawa o ochronie
zwierząt

Nie trzeba być
jakimś wielkim
prorokiem, żeby
stwierdzić, że
wcześniej lub
później ktoś uzna,
że C&R/No Kill, nie
Propozycje na naszywkę Forum FF

 [tally] 7

 [tally] 5

 [tally] 10

 [tally] 12

 [tally] 81

 [tally] 10

 [tally] 1

 [tally] 4

 [tally] 19

 [tally] 8

 [tally] 19

 [tally] 93

 [tally] 24

 [tally] 6

 [tally] 7
głosów: 306 więcej >>
Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus