Moją pasją wędkarstwa muchowego zaraziłem się  w czasach  gdy Nasze rzeki pomimo swojego piękna nie są zbyt obfite w rybostan z nielicznymi wyjątkami oczywiscie,co moim zdaniem potrafi zniechęcić każdego początkującego muszkarza. To  jak  oceniam rzekę oprócz jej niezaprzeczalnej urody jest proste stwierdzenie  Czy jest to woda na której Chciałbym uczyć tego misterium moją Żonę i Córkę?
 Na tej tak.
 
"Nad rzeką ktorej nie ma"   
     Kraków upalny sierpień, przygotowania do urlopu rodzinnego nad morzem. Jakaś nutka żalu związana  z kierunkiem wyprawy, a nie lepiej nad San? Nawet nie zapytałem, tylko  asekuracyjnie wziałem wędke kilka pudełek much i odrobinę nadzieji za plynąca wodą przeciez jest Rega...a może coś więcej znajdę? Prosta logika, lepiej mieć sprzęt i nie mieć czego łowic niż, mieć co łowic a nie mieć czym. 
Tydzień plażowania upały jak co roku rekordowe, pobliskie jezioro ma temperaturą  jak woda na kąpiel w wannie,  Rega nagrzana jak cholera powoli popadam w czarną rozpacz, ostatnia deska ratunku telefon do Adama Sikory, Adam dokad?? - rusz tyłek i szukaj.  Budujące nieprawdaż? ale.... Zakup okolicznej mapy wypunktowanie i obszar  poszukiwań  gotowy. 
 Błagalne spojrzenie w kierunku Danusi poprzedzone dwudniowym westchnieniom  i tęsknym spojrzeniom rzucanym wędce przeniesionej z szafy do kąty, niby przez przypadek..
Po drodze  jedna druga i trzecia rzeczka, strumyk, ale ten szósty zmysł nie daje spokoju.. Po 4 godzinach jazdy i jakichś  50 km od "domu" trace nadzieje. Fakt widoczki  niezgorsze ale nie to chciałem podziwiać. Robi się poludnie cholera! zaraz trzeba będzie wracać.Męska decyzja nastepna woda zostaję.
 Jest! Podobna do Rudawy na Krakowskich błoniach tylko bardziej zakrzaczona, kilka oczek można walczyć! kurcze ten czas pędzi jak szalony, nic z wody  a na krzakach "mała" garstka much.. Nagle ten skurczybyk chochlik, niewidzialny sprawca wielu naszych problemow szepce  jest ok ale.... zaraz, zaraz przecież gdzieś dalej w kierunku źrodeł  jest las, a wszyscy wiemy ze w lasach sosnowych chaszczy raczej nie ma!!  szybkie spojrzenie  na mapę meandry rzeki  jakies  15 km  za drogą.szybka decyzja  Oj ale ciągnie... zagroda  parking ,cudny las  i nieodlączni miejscowi patrzący z politowaniem na faceta co w śpiochy w lecie wskakuje..  
Kilkadziesiat kroków w ciszy pod parasolem przeciwslonecznym z drzew, cisza piaszczyste dno powalone drzewa. Błogość jeszcze tylko.. Chwila zadumy nad pięknem tego miejsca.Nagle totalny szok!! pól metra ode mnie wychodzi pięknej urody  "Kardynał"    Ręce dostają drgawek goraczkowo szukam much a gdzie tam  rady kolegow, nie ma to jak sucha... obserwuję wodę  Ona zyje!!! Czas jest dla mnie szumem rzeki i lekko uginających się gałęzi...po jakimś czasie przychodzi głód  czas wracać. Wielka radość smutek i strach wlasnie w tej kolejności  Przecież wrócę tu jutro czy Ona tu będzie na mnie czekala  taka jak dziś?? ze swoimi skarbami?
Czekała
Finałem tych trzech dni bylo ponad 40 wymiarowych  lipieni  w przedziale pomiedzy 30 a 42 cm wszystkie wrocily do wody z zachowaniem jak  najwiekszej troski         
Bartek Broś
 
                                                                               
		 KRÓLEWSKI PORADNIK WĘDKARSKI Z INDII Z XII W.
Jednym z najważniejszych źródeł do poznania dziejów wędkarstwa w świecie jest fragment induskiej księgi Manasollasa z XII w., w której jest opis połowu na wędkę, jako formy rozrywki. To źródło, pokrytę grubą warstwą historycznego kurzu i ukryte w trudnodostępnym oraz rzadko czytanym czasopiśmie w Europie, jest nieznane szerszemu kręgowi osób piszących o dziejach wędkarstwa, gdyż w żadnej ze znanych mi prac nie jest ono cytowane. 
      

 Pstrąg i Lipień nr 42
Pstrąg i Lipień nr 42



