|
Powódź powodzi nie równa. Gdyby taki stan dotyczył niezurbanizowanego terenu, pewno dla ryb byłby obojętny. Biorąc jednak pod uwagę co rzeka zabiera z zalanych terenów można mieć wątpliwości, tym bardziej, że nie jest powiedziane, że porwane cudeńka oddziaływać będą na środowisko wodne od razu. O estetyce łowienia po takiej powodzi to już wogóle lepiej nie mówić. Brzegi naszej Ropy do 4m są przystrojone... wszystkim. Katastrofa poprostu.
|