f l y f i s h i n g . p l 2025.09.28
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: AI o smaku ryb w „porównaniu” z grzybami. cd. Autor: bami. Czas 2025-09-24 19:21:43.


poprzednia wiadomosc Odp: Mit Kowalszczyzny : : nadesłane przez Józef Jeleński (postów: 1785) dnia 2010-05-16 10:49:25 z *.neoplus.adsl.tpnet.pl
  Nazwa nieładna - ale prawda zdaje się być oczywista. Kolega LSD dołączył do kolegi KD i stwierdzili rzecz znaną: socjalizm jest ustrojem nieproduktywnym, wyniszczającym i bez przyszłości. Nieładna nazwa wskazuje jak sądzę na reformatora socjalizmu wędkarskiego, i przewiduje brak sukcesu tejże osoby w szerokim, powszechnym znaczeniu, nie odmawiając cząstkowych sukcesów we fragmentarycznych działaniach.

Tak sobie myślę, że zabrakło w tej miażdżącej krytyce opisu podstaw egzystencji każdego gospodarowania: zasoby materialne, niematerialne i wolna gotówka. Przejście na własność prywatną i kapitalizm kosztuje dużo, a rehabilitacja rzek kosztuje potworne pieniądze. Mam prawo o tym mówić, kiedy kończą się pieniądze Kadafiego i szejka Zajada, a wpływów jak nie ma, tak nie ma. Jakoś adresaci przeciwników kowalszczyzny nie chcą płacić kontrybucji na rekultywację rzek. Przyjeżdżają mnie odwiedzić, jak za swoje pieniądze wydane nie tylko na licencje, ale nawet za benzynę na dojazd, mogą otrzymać to, co uznają za warte zapłaty. Nikt nie chce płacić za oglądanie zniszczonej rzeki - chcą łowić liczne lipienie na krótką nimfę w samo południe (90%) i przy okazji zobaczyć nietknięta przyrodę górskich wód (pozostałe 10%). Czy wobec tego należy się dziwić, że powstaje myśl, nazwana tutaj kowalszczyzną, że należy lepiej wykorzystać już posiadany majątek? Nawet poprzez ograniczone prywatyzacje? nawet poprzez ograniczoną komercję (czytaj po polsku: zarabianie pieniędzy)?

Wkurwiało mnie, jak w FIPS Mou rządził prezes, który pstrągi łowił na dżdżownice i koniki polne i miał pomysły, żeby dla celów organizacyjnych na zawodach muchowych wprowadzić zasadę, że jeśli jest woda brudna, to sędzia sektorowy daje sygnał, po którym zawodnicy przez 15 minut poszukują naturalnych przynęt i reszta zawodów odbywa się na naturalnych przynętach. Jako młody gniewny wiceprezes FIPS Mou chciałem montować ekipę do rozwalenia tej organizacji i założenia porządnej, opartej o brytyjskie zasady nowej organizacji. Największych i stanowczych przeciwników miałem w... brytyjczykach, a Tony Pawson, angielski organizator zawodów wyraził ich bardzo krótko: FIPS już jest, nowy związek nie istnieje: należy wobec tego tak długo reformować stare, aż się pojawi to, co powinno być, w sposób demokratyczny. A argumentem na to było proste stwierdzenie: "BO MŁODA REWOLUCJA JEST ZAWSZE GORSZA OD STAREJ MONARCHII".

Potem to już poszło: wykopsaliśmy prezesa, wiceprezes sam zrezygnował wskazując następcę, a we władzach FIPS Mou znaleźli się dokładnie ci ludzie, których my (brytyjczycy, skandynawowie i demoludy z NRD włącznie) chcieliśmy mieć, z kanadyjskim prezesem na czele. Wtedy się udało, może teraz się uda? Nie chcecie kowalszczyzny to ja stawiam hasło: LSD na prezydenta, on zrobi prywatyzację i sprowadzi kasę z unii, a starym władzom emerytura. Młodzi na doradców, kowalszczyzna dopuszczalna tylko jako forma krytyki. Prywatyzacja i obowiązkowe opłaty celem nadrzędnym, zgodnym z potrzebami środowiska...
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Brak odpowiedzi na ten list. Zobacz następną wiadomość.    
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus