|
(...)
Po pierwsze, nigdy nie napisałem jakoby należało odejść od naturalnego tarła.
Szanowny Panie Mariuszu,
Czy ja Panu zarzuciłem gdziekolwiek, że Pan tak napisał? Jeżeli tak, to przepraszam.
Po drugie, pokaż jeden przykład rzeki w tym kraju, która wytrzyma występującą obecnie presję bez zarybień.
Nie pokażę Panu takiej rzeki, bo takiej nie znam. Niestety prawda jest taka, że w Polsce dobrze sobie połowiłem w kilka lat po zarybieniach. Było tak na przykład na rzece Widawie pod Wrocławiem, gdzie kiedyś zarybiał Pan Karol Napora.
Tym niemniej jestem za tym, by dostęp do rzek był limitowany. Tak jak w kole łowieckim limit dotyczy łowiska, a na poszczególne osoby jest określany jako pochodna limitu łowiska. Jest nie do pomyślenia w łowiectwie, aby w wyniku mody na polowania np. w Puszczy Boreckiej myśliwi zjechali się tam z limitem 3 dziki na osobę. Dynamicznie zmieniająca się liczba wędkarzy z limitem nałożonym na osobę jest dla mnie rozwiązaniem absurdalnym i trudnym do przewidzenia.
Po trzecie, totalnie nie rozumiesz o co chodzi w przywoływanym wątku.
Przeczytaj cały, ze trzy razy
Z ręką na sercu powiem, że nie czytałem tamtego wątku. Od razu odniosłem ten post z linku do siebie i przerobiłem go na to co chciałem usłyszeć. Też mam wady, jak każdy z nas...
(...) BTW pewnie ten obwód nadal jest "wolny" może się nim zainteresujesz?
Niestety, nie jestem aktualnie zainteresowany.
(...) Jeden bywający na tym forum kolega tak zrobił i teraz jest użytkownikiem. Wie, jaki to lekki chleb.
Panie Mariuszu, przy obecnym wymogu zarybiania temat wzięcia obwodu pod swoje skrzydła w ogóle mnie nie interesuje. Jeżeli prawo się zmieni - oczywiście nie samo z siebie, ale na wniosek przyrodników - to bardzo chętnie się tym zajmę.
Z wyrazami szacunku
Krzysiek
|