|
A jeszcze wracajac do ,,posezonowosci '',to mi tez nie przeszkadzalo, ze bylo po sezonie na migrujace JEZIOROWE TECZAKI, bo na Tangariro pojechalismy bardziej towarzysko niz na ryby-na jeden wieczor.Po dwoch tygodniach lazenia po wertepach Poludniowej Wyspy, nie chcialo mi sie juz nawet lowic w tej bardzo kiepsko (na tym odcinku) wygladajacej rzece -pelnej o tej porze roku teczowych keltow.Pan lowil tam w lutym - odpowiednik naszego sierpnia.To jest dosyc istotny fakt, biorac pod uwage jaka role spelnia Tangariro w basenie jeziora Taupo i laczac go z biologia...na przyklad pstraga potokowego...Bardzo prosze nie sugerowac ,ze komus cos przeszkadzalo lub nie, bo tak troche kiepsko wyszlo...
|