| |
Myślą przewodnią tej jak i poniższej dyskusji było:
Co możemy zrobić, by uzdrowić sytuację PZW czyli organizacji w której dobrowolnie się zgromadziliśmy i zrzeszyliśmy.
Jedną z konkretnych propozycji był - staż kandydacki i uświadamianie i propagowanie potrzeby No -kill.
Jak do tej pory pozostałe propozycje to walenie w łeb, kara śmierci za kłusownictwo i gwiezdne wojny.
Do rozwiązania PZW przez wiele lat nie dojdzie, przez wiele lat pozostaniecie jego członkami więc może ktoś wreszcie zaproponuje inne, realne, konkretne rozwiązania
Może jednak nie wszyscy pozostana członkami, może zdecydują się, że chcą po prostu łowić i jak ludzie zapłaca za zezwolenie ... a wtedy pozwolą tym, którzy chca i potrafią organizować wędkarstwo, ustalić jasne zasady gry i przekształcić to, co jest hołubioną "organizacją społeczną" z czasów PRL-u, utrzymywaną w takim kształcie przez samych człobnków, którzy chca obsługi i :"tylko łowić", w faktycznie działające stowarzyszenie, jak to ma miejsce w niejednym juz miejscu w Polsce, gdzie wędkarze organizują wedkarstwo ...  wykorzystując to, co jest w dyspozycji wedkarzy jako PZW ... w tym umowy dzierżawy obwodów rybackich .... robią to dobrowolnie, nie zważając na "uciśnionych", którzy są członkami PZW dla własnego interesu, który jest dla nich najwyższym "przymusem" ... 
Pozdrawiam serdecznie
Jerzy Kowalski
|
