|
NIE TRAKTUJ MOICH TU WYPOCIN JAKO OSOBISTYCH PRZYTYCZEK, ZŁOŚLIWOŚCI, ALUZJI. CHCIAŁEM JEDYNIE WPROWADZIĆ TROCHĘ UŚMIECHU, HUMORU, KTÓRY KAŻDEMU Z NAS SIĘ Z PEWNOŚCIĄ PRZYDA. ŻYCIE KOPIE NAS DOSTATECZNIE, WĘDKARSTWO ZAŚ POWINNO SŁUŻYCH ODPRĘŻENIU, ODREAGOWANIU NA CODZIENNE STRESY.
Czego życzę Tobie i wszystkim forumowiczom
W.S. - Venca
CZesc Wacek No wlasnie - czasem zapominamy po co łazimy z tymi wędkami po rzekach. Ja bez wyjazdu na ryby juz dawno bym zeswirowal. Koniec sezonu uplynął mi jak co roku na czesaniu czeskich rzek. Moje tegoroczne odkrycie to Opava. Bela Jesenicka mnie zawiodła ale moze dlatego ze bylem na niej pare razy ale w lecie. Ale jesli chodzi o stosowanie much to...no....gdyby nie skopiowane wzory naszego wspolneho kumpla Ostravica to bym sobie tak średnio połowił takie wybredne te czeskie lipienie, w ogóle nie "jedzą" tego co polskie
zdravim
M
O
|