|
... Zaletą pomysłu moim zdaniem jest także wprowadzenie dodatkowego znaczka, co mogłoby spowodować przychylność osób niechętnie patrzących na ten pomysł. Prosta sprawa: można zabierać ryby, ale trzeba za to dopłacić np. 50zł rocznie. Może być to dodatkowy kontrargument dla osób twierdzących, że "zabiera" im się kolejny odcinek Sanu. Chodzi o to, że się nie "zabiera" tylko tworzy, rozwija, doskonali, dla WSZYSTKICH, bo robi się to na odcinku ogólnie dostępnym.
Dopłata 50 zł na rok chyba za zabranie trzech ryb po 40 cm i tyle w temacie .Bo inaczej wiekszość zrobi dopłate i efek bedzie taki sam.
Na słoweni jest dopłata na odcinku no kill 30 euro za trzy dni czyli w sumie 6 rybek wychodzi 20 zł za sztuke i to ma ekonomiczny sens dla gospodarza łowiska.
W polsce pstrag miarowy kosztuje wedkarza kilkadziesiąt GROSZY.
Myślę że jakby Balcerowicz był skarbnikiem w PZW to by padł na zawał po pierwszym dniu.
|