|
I jak rozumiem, wszyscy beda tego przestrzegac... Niestety, zyjemy w takim, a nie innym spoleczenstwie. Calkowitego zakazu zabierania jest po prostu nieco latwiej pilnowac.
Ja tez myslalem, o kontrolowanym zabieraniu ryb na no kill, np. kazdy kupujacy licencje dostawalby na sezon kilka opasek, ktore musialby zapiac na kazdej zabraniej rybie, a na koniec sezonu sie z tego rozliczyc, tylko, ze ci wszyscy przebierajacy nogami amatorzy bialka zapinaliby na co dziesiatej rybie, jezeli wogole. Jak juz pisalem - dlaczego miedzy wodami no kill a "zwyklymi" jest ostra granica, jezeli chodzi o liczbe miarowych ryb? Po prostu wszystko co doroslo, dostaje w beret, bez zadnych ograniczen - wolno 3 sztuki dziennie, no to o co chodzi - biore i juz.
|