|
A ja nic nie mam z ZUS, na który płacę 10 razy więcej niż otrzymuję czy kiedykolwiek otrzymam. Nic nie mam z podatków, bo drogi dziurawe, autostrady płatne, lasy zasmiecone i wody bezrybne bo nikt nie kontroluje, nic nie mam z tego "państwa" prócz obciachu i jakiś około 50% rzeczywistego podatku, który ze mnie zdzierają. Musze dodatkowo dawać kasę na Owsiaka, żeby dzieci w szpitalach nie poumierały, bo z moich podatków to już nie ma.
Muszę sam zapłacić za solar do domu, jak chcę być "ekologiczny" bo w miastach nie ma dopłat "unijnych" (czyli - zwrotu moich, wczesniej wpłaconych, pieniędzy).
To co więc "topię" w PZW, to pikuś, poziom nieistotności. W chorym państwie są chore układy, chore stowarzyszenia, więc nie masz co szukać "oszczędności".
Ryba psuje się od głowy.
Było ch..jowo, jest ch..jowo, będzie ch..jowo. Pewnie nadeszła długo oczekiwana stabilizacja :)
|