|
Panie Jacku zgadzam się z Panem w kwestii -Co jakiś czas -nie mam nic przeciwko miłośnikom przyrody,którzy chcą z nią obcować z pokładu kajaka,ale tu mówimy o spływach nie tuzinkowych, o spływach,które się określa co jakiś czas.Problem tkwi w firmach które organizują masowe spływy,spływy nie koniecznie dla miłośników przyrody,spływy,które w niektórych regionach paraliżują życie wędkarskie,spływy które są masowym biznesem,masowe spływy na rzekach nie bardzo do tego się nadających.spływy oczywiście nie takie dziesięć piętnaście kajaków dziennie i po wszystkim,masowe spływy od wiosny do późnej jesieni do puki chce płacić turysta.Moim skromnym zdaniem o to powinna się toczyć dyskusja.
|