| |
Cały czas mamy do czynienia z problemem, którego korzenie wciąż zaczepione są w czasach radosnego socrealizmu.
Niektórzy przedstawiciele społeczeństwa nie zauważyli, że te czasy skończyły się 20 lat temu bez dwóch dni.
Młodszym przypomnieć należy, że wszystkie dziedziny gospodarki były sterowane od górnie a dobra rozdzielane po równo.
Wszystkim należało się, przynajmniej oficjalnie, tyle samo i prawie za darmo a właściwie prawie nic.
I to całe nic trzeba było czymś wynagrodzić.
Ano wpadło się na pomysłów kilka, rodem z bratniego wówczas kraju rad i w zamian za straty moralne dano społeczeństwu rozrywkę. A właściwie rozrywek kilka w tym wędkarstwo i wódkę.
Z wędkarstwa uczyniono sport czy hobby dla każdego, całego społeczeństwa ( rzecz nie do pomyślenia w jakimkolwiek innym hobby czy sporcie) a wódkę dano aby naród, a właściwie jego myśli zagłuszyć.
Mamy XXI wiek, 20 lat po przemianach, gospodarkę wolnorynkową, prawie wszystko się zmienia.
Zmienia się wolniej, szybciej ale jednak się zmienia.
Najwolniej zmienia się mentalność i świadomość narodu, który z pewnych przyzwyczajeń wprost nie potrafi się uwolnić, a każdą zmianę uznaje niemalże jak ubezwłasnowolnienie.
Bo jak komuś przyzwyczajonemu prze 50 lat do otrzymywania czegoś za darmo, wytłumaczyć że tak się nie da ?.
Widać to po wielu wypowiedziach na forum.
O ile łatwiej takie zmiany wprowadzać na rynku pracy, gdyż jest to mechanizm przyczynowo skutkowy łatwiej przyswajalny, ( na zasadzie jak ci nie pasuje to nie bierz, jak nie weźmiesz to nie będziesz miał z czego żyć) tak z wędkarstwem jest sprawa dużo trudniejsza.
Bez tego da się żyć. To jedynie przyjemność, hobby. Można do tego podejść bez presji, nikt i nic nas do tego nie przymusza jak choćby zwykła praca.
Czy ktoś niemal wychodzi na ulicę skarżąc się na ceny wyciągów narciarskich, czy ceny steka na Krupówkach ??. Otóż nie.
Przyzwyczajenie to jest bardzo trwałe i leży w naszych umysłach.
Do tego dochodzi organizacja społeczna, jakby nie było wywodząca się czasów głębokiego komunizmu, mało reformowalna a stanowiąca filar społeczności, która musi się zmienić aby nią pozostać.
Jeżeli nasze wody nie będą gospodarowane na prawach wolnego rynku, płynące i stojące w kraju, w którym wolny rynek panuje i zapewne panować będzie, to wędkarstwo nie będzie się niczym różnic od trzymania wędki w studni.
Pozdrawiam serdecznie.
|
