|
W Bieszczadach łowiłem 5 dni. Dwa dni na Solince, dwa dni na Sanie w Rajskim i Sękowcu i jeden dzień na Wetlince.
1) Wetlinka
Sporo drobnego pstrąga. Największy złowiony koło 30. Miałem kontakt z większym, ale ogólnie brały dosyć anemicznie. Kleni widziałem oczywiście mniej niż latem, a te co były praktycznie kompletnie nie chciały współpracować. Nie wiem dlaczego. Łowiłem znacznie poniżej Kalnicy.
2.) Solinka
Miłe zaskoczenie w porównaniu z zeszłym rokiem. Trochę drobnego pstrąga. Trafiły się też ciut większe i miałem kontakt(tak na 90% to pstrąg) z prawdziwym kabanem. Zważywszy na pogodę na jaką trafiłem(lampa w piątek i poniedziałek) to nieźle. Z ciekawostek trafiłem na tęczaka 37cm.
Klenie tak jak na Wetlince nie chciały współpracować(tylko jeden godny 42cm). W piątek nie łowiłem w okolicach mostu w Bukowcu. Zauważyłem jedną ciekawą rzecz. W Terce miałem właśnie kontakty z większymi. Woda płynie przez wieś, niby płytsza a tu takie miłe niespodzianki
3.) San
Głównie w Sękowcu próbowałem na suchą skusić klenia. Co przyniosło miłe efekty. Największy w prawdzie nie oszałmiający, ale ten 48cm już ładnie chodził Sporo takich 35-45cm. Super zabawa! W Rajskim trochę gorszę wyniki.
Nie zlowiłem żadnego pstrąga>30cm, ale miałem kontakty. Generalnie nie nastawiałem się na pstrąga. Kto wie, jakby to wyglądało gdybym odpuścił kleniom...
Podsumowanie
Obecnie łowi się super na muszke na tych rzekach tylko pytanie jak długo? Woda już jest katastrofalnie niska. Boje się o lato. Taką wodę nawet rzadko widuje w lipcu/sierpniu, a to dopiero maj;-(. Wyniki w porównaniu z Sanem w Lesku pewnie dużo gorsze, ale ja tam nie jadę na ryby, a żeby odpocząć.
Pozdrawiam
|