|
Panie Arturze. Otóż akurat tak się składa, że ja pisząc o tamtych krajach właśnie polemizowałem z osobą, która twierdziła między wierszami że OSy są dla tych którzy chcą 'jak w agencji towarzyskiej' szybko złowić i ładne. I pozostaję jednak przy tym, że Pan nie doczytał tego co napisałem, bo właśnie mi chodziło celowo o łowiska dzikie, bez presji by tamtemu rozmówcy uświadomić, że na naturalnie rybnych łowiskach łowi się co najmniej tak jak na OSach, a może nawet lepiej bo ryba niekłuta i nieostrożna. Chciałem uzmysłowić komuś że na 'naturalnych' (pozwolę sobie na takie określenie) łowiskach ryby i dużej ryby jest bardzo dużo, a my przyzwyczajeni od lat jesteśmy do bezrybia, które traktujemy normalnie jako naturalny stan rzeczy, a OSy uważamy za prawie takie stawy jak te dla turystów, którzy przyjeżdżają na pstrąga po południu z rodziną do restauracji z możliwością wyłowienia kolacji. Jeszcze raz podkreślam że kontekst mojego postu był całkowicie inny niż Pan to raczył zauważyć i z tym polemizować.
Pełen szacun za lata walki o wody.
|