|
Czułem, że będzie jatka.
Ale jeszcze się "taki nie narodził, co by wszystkim dogodził". Nie mam zamiaru się tłumaczyć, bo tłumaczą się winni. Otóż szanowny Kolego, mogę się uważać za "papcię" chrzestnego pstrągów, a z całą pewnością lipieni na kielecczyźnie. Na wielu rzeczkach, w których nie pływało nic. Rozklekotałem swoją brykę rozwożąc wory z narybkiem po licznych ostępach. Miałem dość, że "się weźmiemy, ale zrobię to ja". W przeciwieństwie do Anonimów z tego forum, to jestem facetem dojrzałym, z 25 letnim stażem działacza, na wszystkich szczeblach PZW, strażnika SOP i SSR, etc.
A łówcie sobie na OS-ach. Ja nie mam zamiaru i wyraziłem swoje zdanie. Normalny wędkarz to taki, który płaci składki i chciałby powędkować. Nie musi mieć przy tym zasobnego portfela. Ponadto wielu wnerwia to, że musi robić opłaty na inne okręgi. Nie każdy jest szczęściarzem nowosądeckim czy krośnieńskim.
Oj widzę, że nie warto tu zabierać głosu w dyskusji. Dla jasności sprawy, to lubię mięsko rybie, bo naukowcy dowodzą, że to samo zdrowie. Mamy wolny Kraj. Zawsze łowiłem przepisowo i regulaminowo. Ble, lata mi to. Pozdrawiam. Artur Konieczny, Kielce, Polska.
Wodom cześć! Zwłaszcza tym zwykłym, bo OS-y sobie poradzą. Pozdrówka.
|