|
Wędkarstwo to relaks. Zachowujmy więc spokój. Skorym do agresji polecam boks, karate i inne podobne dyscypliny.
Rozumiem ból i gotowość rozdarcia koszuli jak Rejtan w obronie niewinnych istot. Pamiętajmy jednak też o tym, że w wodzie i nad wodą jest całe mnóstwo róznych zwierzątek, które też chcą żyć (co więcej - są potrzebne w ekosystemie) i czekają, aż im coś kapnie z pańskiego stołu. Żaden gram martwego pstrąga lub lipienia sie nie zmarnuje. Ręczę za to, nawet jesli ryba sie rozkłada (też są organizmy, które żyją z tego).
Na marginesie. Jeśli znajdziecie martwą rybę, to zajrzyjcie jej do żołądka (i ew. jelit). Może to pozwolić ustalić powód przejścia na łono Abrahama. Jeśli żoładek jest pusty, to może to oznaczać (ale nie musi), że ryba była chora od pewnego czasu. Jeśli był pokarm, zwlaszcza dużo, to raczej bedzie oznaczać, że było jakiegoś nagłe zdarzenie losowe niekorzystne dla ryby (np. niemiły kontakt z wędkarzem, kłusownikiem, drapieżcą, nieczystą wodą, itp.). Jeśli znajdę martwą rybę w wodzie, to pierwsza rzecz, jaką czynię, są oględziny. Taka też jest moja sugestia dla innych wędkarzy. Zamiast złości, pobudzi to ciekawość, szare komórki w głowie, a także zainteresowanie środowiskiem.
|