|
Kolego Adamie,
a, co się stało, np. z: Bierutówką, Burzanką, Kamionką, Grabianką, Stradanką, Naruszą, Kabikiejmską Strugą, Parowianką, Okrzejką i kilkunastoma innymi strumieniami i potokami płynącymi tylko na terenie samej Warmii? Wyliczając do tego rzeczki z terenu Pomorza Wschodniego, w których jeszcze 20-30 lat temu licznie żyły pstrągi potokowege, to uzbiera się tego kilkadzisiąt cieków. W tej chwili, zanik pstrąga w małych ciekach wiąże się z drastycznym spadkiem wody, który jest już jawnie widoczny od około 20 lat i postępuje. Gdybyś prześledził w archiwum tego forum moje wypowiedzi, to starałem się w nich wyjaśnić przyczyny zaniku tej najszlachetniejszej ryby śródlądowej.
Przecież w tej chwili, to jest już walka o nasze ukochane rzeczki pstrągowe. Walka "melioranta" z "przyrodnikiem". Spójrz, co się wokół dzieje. Pieniądze, które mogłyby pójść na renaturyzację, idą na kolejne opracowanka lub są niewykorzystywane. Mała retencja jest pojmowana podstawowo, a nie szczegółowo. Najlepiej postawić hydrobudowlę na cieku podstawowym wraz z funkcją eneretyczną, a nie przywracać oczka wodne, czy tworzyć zalewiska na nieużytkach, podpiętrzając cieki szczegółowe. PZW zarzuca się przy tym brak zdecydowanej postawy, ale pozostały decydyjny system urzędniczy będzie później "karał" Okręg za wykazaną odwagę cywilną. Wszystko, to jest chore, bo prawo wytworzyło przepisy proekologiczne, a jednocześnie techniczne, wzajemnie się wykluczające i nie ma mądrego, któryby to właściwie spiął, z uwzględnieniem priorytetu dla przyrody.
Pozdrawiam
Robert
|