|
Ja to nazywam "morderstwo statystyczne". Niektóre działania powodują, że parę? paręnaście? parędziesiąt? osób straci życie. Sądy nie zajmują się sprawą, jeżeli nie można w konkretnym przypadku stwierdzić, że istnieje związek z jakimś działaniem w skali makro, a skutkiem w skali mikro. Chociaż on w oczywisty sposób istnieje. Wychodzi właśnie w statystyce.
Zatem dla mnie każdy, kto podejmuje działania, w wyniku których ktoś straci życie jest "mordercą statystycznym". Zaliczam do nich wszystkich pseudoekologów biorących udział w sprawie doliny Rospudy i stawiam ich na równi z rzecznikiem rządu odpowiedzialnym za tuszowanie prawdy o Czernobylu.
Był piękny kwietniowy weekend, matki wyszły z dzieciakami w wózkach na spacer, a radioaktywny pyłek spadał... Wzrost zachorowalności na raka? Eee tam, to tylko statystyka
|