|
Wedkarz sam nad woda stara sie zachowywac niedostrzegalnie dla otoczenia Stapa delikatnie, porusza sie wolno, rybe uwalnia natychmiast i to w wodzie
Jak sądzę piszesz o tez o sobie. To duża zmiana gdyż rok temu...
Ewolucja to dobre slowo , kiedys zabieralem (czytaj zabijalem) każdą zlowiona miarowa rybe. Teraz, jesli juz biore to wylacznie szczupaka ,sandacza, pstraga i lipienia. Reszta gatunkow ma u mnie amnestie. Sadzac po tym jak moj serdeczny przyjaciel, Krzysiu-Czapla Siwa boruje mi dziure w brzuchu o mniam mniam na pstragach i lipieniach , te dwa gatunki tez bede uwalnial. A tak lubie świeżego pstrażka usmażonego na masełku...
A zawodnik??? nie bede panu opisywal bo sam pan dobrze wie I sam pan dobrze wie jakimi tatarzynamii dla ekosystemu sa zawodnicy i zawody.
A zawodnik wypuszcza ryby nie na forum, nie od wczoraj tylko od nieraz kilkunastu lat, bo taką tradycje maja przynajmniej w moim okregu zawody na żywej rybie. To przeniosło sie zaraz na łowienie prywatne. I ten szacunek do ryb to tylko i wyłącznie zasługa zawodów a nie kilku głupków co mądrzą się teraz w necie...
Sorry, wiecej nie odpisuje gdyż czeka mnie pracowity tydzien, poza tym nie masz pojecia o czym piszesz.
Pozdrawiam
|