| |
Kazik Szymala po prostu nareszcie znalazł pracę i alternatywne żrodlo pożywienia, będzie mógl nabywać w sklepie mięsnym.
Bardzo mnie to cieszy i zapewne pstragi tez nie przeplyna obok tego faktu obojetnie aczkolwiek...
Kazik Szymala, który notabene jest członkiem prezydium ZO bielskiego, winien dążyć do zerwania porozumienia Katowice - Bielsko, pozwalającego katowiczanom wędkować na naszych wodach za 4 zł (słownie cztery zł), a nie mówić o nadmiernej ich presji
i wyławianiu ryb.
Wlasnie to trudno mi zrozumiec jak moze obarczac wina, zreszta zbiorowo, katowiczan o wyrybianie Wisly samemu wyciagajac z wody co sie da? Za malo juz w niej zostalo, ze szuka sie winnego gdzies indziej niz u siebie?
Te wyliczone 4 PLN to faktycznie powalajaca kwota! Dziwi mnie jak okreg bielski mogl na cos takiego w ogole pojsc
Przedstawiłem na jednym z zebrań plenarnych, szybki i beznakładowy sposób podwojenia zarybienia wód bielskich z jednoczesnym spadku presji o około 50 %.
Nie była to cudowna różdżka - po prostu uchwała o zerwaniu porozumienia
Katowice-Bielsko.
Panie Stanisławie, skad ta pewnosc co do 50% spadku presji? Podam przyklad na swojej osobie Kiedys dawno temu nalezalem do okregu katowickiego, ktory mi sie nie podobal (za duzo tu karpia plywa ) i pomimo tego, ze finansowo mi sie to nie kalkuluje to zrezygnowalem i przenioslem sie do okregu walbrzyskiego. Na Wisle w sezonie jestem okolo 40-50 razy wiec wnioslem oplate na okreg bielski poniewaz walbrzych takowego porozumienia nie ma. Podobna sytuacja ma sie z porozumieniem katowic z gdanskiem (kto to wymyslil to juz pozostaje zupelna zagadka!! ) Gdybym pozostal w okregu katowickim rowniez nie musialbym oplacac skladki na okreg gdanski a jednak i tam lowie na tyle czesto, ze nie kalkuluje mi sie korzystac z jedno lub siedmiodniowych "licencji"... a to dopiero dwa okregi hehe. Dla sporej grupy ludzi nie wysokosc oplat decyduje o tym, ze wybieraja taka a nie inna rzeke ale np odleglosc jej od miejsca zamieszkania. Mysle, ze wiekszosc "katowiczan" nie zdaje sobie sprawy jaka "krzywde" Wam bielszczanom wyrzadza przyjezdzajac na Wisle, Sołe itd. Nikt mi nie wmowi, ze "ci" czy "tamci" sa bardziej uwarunkowani do wyrybiania naszych rzek bo umiejscowienie geograficzne nie ma tu znaczenia a wprowadza niepotrzebna niechec do siebie nawzajem... Patrzac na bielszczan z perspektywy Wedkarza Roku i stosujac zasade rownania do tego poziomu wszystkich pozostalych Nie_Wedkarzy Roku musialbym widziec samych miesiarzy a tak nie jest, bo rybe mozna od czasu do czasu zabrac, ale nie tasmowo...
Pzdr
Sławek
|