|
Może jeszcze raz powtórzę, że przekierowanie wędkarskiej presji na tęczaka, przy jednoczesnym zakazie zabijania pstrągów potokowych i ścisłej kontroli zarybień autochtoniczną rasą, może stworzyć szansę na odbudowanie silnej populacji. Oczywiście, nie chodzi mi o zasypanie tęczakami całej rzeki, tylko utworzenie łowisk na najbardziej zapuszczonych odcinkach. Po prostu, gdzieś trzeba zarabiać pieniądze , bo samo się nic nie naprawi
Pozdrawiam
jp
I tu własnie JAcku jest kłopot bo trzeby by na rzece wyznaczyć odcinki na których wolno łowic, odcinki tarliskowe z zakazem brodzenia lub całkowicie zamknietych od września do powiedzmy marca. Inaczej ochrona na niewiele się zda bo ludzie będą kłuli potoki na tarle rozdeptywali im tarliska...
Bardzo niepopularne rozwiązanie
|