Odp: Co z tym smoltem?
: : nadesłane przez
faraon (postów: 1401) dnia 2008-12-09 17:52:57 z *.cable.ubr08.croy.blueyonder.co.uk
Cóż.
Przy "takich" autorytetach mamy, to co mamy Panie erudyto. Puste wody!!! I najbardziej zniszczone!!!
Gdzie Pan wtedy był ze swą erudycją? Bo ja walczę odkąd mogę. Może i z takimi jak Pan. I wygram.
Ta cala dyskusja cholernie mnie wkuzyla
Dysktuje sie wszedzie na rozne tematy zwiazane z zarybieniami a nikt nawet nie wspomni ze caly ten burdel z brakiem ryb jest przez zatruwanie rzek i marnowanie pieniedzy na poronione inwestycje.
Przez te osatnie dziesieciolecia truje sie dookola nie tylko rzeki ale i ludziom w glowach. I marnuje pieniadze ktore juz dawno moglyby zlikwidowac brak ryb. Polowa kosztow zarybien na przestrzeni 5-10 lat pokrylaby deficyt na koszty budowy dziesatek duzych oczyszczalni sciekow.
A po tych 5-10 latach, niepotrzebne byloby wydawanie pieniedzy na zarybienia bo rzeki bylyby w stanie pokryc ta produkcje
Cale te zarybienia to jak budowa domu od dachu , mozna by tak budowac ale technologie potrzebne na taki sposob budowy sa tak drogie ze pochlaniaja wszystkie fundusze tak ze brakuje pieniedzy na fundamenty.
Nie trzeba byc budowlancem czy ichtiologiem aby to zrozmiec
Wyleg w wodzie z glebinowki to ingerencja nie tylko w srodowisko ale i genetyke oraz selekcje naturalna.i to jest niepodwazalny fakt (jak ktos chce o tym podysktowac to lepiej niech sie dobrze przygotuje)
Wpuszczanie narybku czy tez smoltow do sciekow to czyste marnotrawstwo pracy czasu i pieniedzy
Renatryzacja rzek zwiekszy ich wydajnosc prodkcji planktonu, owadow, narybku, ryb oraz fauny wodnej bez strat dla wedkarstwa czy nawet rybactwa.
Nie moge zrozmiec po co uzywa sie okreslenia bottle neck odnosnie rzek a nie ma to zastosowania w chodowli .Mam na mysli porownanie zageszczenia poglowia ryb w hodowlach z naturalnym przeplywem a zageszczeniem ryb w rzekach ( pokarm nie ma nic do zeczy)
Dlaczego tez nikt nie zarybia np. ukleja czy podobnymi gatnkami aby oslaniac ryby szlachetniejsze konsumpcyjnie przed drapieznikami, oraz w ogole aby utrzymac rownowage w srodowisku .
Koszty budowy jednej MEWki pokrylyby koszty renaturyzacji rzeki na kilkunastu czy nawet kilkudziesieciu kilometrach co da wielokrotnie wiekszy zyski na dluzsza mete niz te pare kilowatow na ktorych zarobi tylko jedna osoba
Moglbym wymieniac o wiele wiecej tego typu argumentow ale to nic nie da bo prestiz jakiego domagaja sie autorytety i pogon za kasa dzisiaj (nie jutro ) jest u wielu tych co sa u wladzy silniejsza niz zyski i slawa w przyszlosci.