| |
Calkowicie sie z Waszmoscia zgadzam. To kwestia upodoban, moze temperamentu. A moze jest to sprawa polkniecia odpowiedniego bakcyla. Mam wielu znajomych, ktorzy nie moga zrozumiec jaka jest przyjemnosc w przedzieraniu sie przez chaszcze nad rzeka, tluczeniu sie po kamieniach, machaniu muchowka i wracaniu bez ryby, bo co sie zlowilo to zostalo w rzece...
Pomyslnosci w Nowym Roku, M.K.
|