f l y f i s h i n g . p l 2025.09.21
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Brennica okjazja do rewitalizacji. Autor: Robert Kostecki. Czas 2025-09-19 09:02:57.


poprzednia wiadomosc Odp: Trzy fundamentalne zasady naturalnego (normalnego) łowi : : nadesłane przez faraon (postów: 1401) dnia 2008-10-03 10:35:18 z *.cable.ubr08.croy.blueyonder.co.uk
 

Coż, to, co może się Panu wydawać nieco pogmatwane, to tylko pobiezne opisanie skomplikowanych zagadnień dotyczących sposobów zorganizowania pracy, zapewniania jej efektywności i sensownosci, zarządzania itp.
Zgadzam się, że efekty pracy wielu ludzi moga być o wiele wyższe niż te podstawowe, które szacowałem. Bo w tych szacunkach odniosłem sie do efektów pracy niezbyt wykwalifikowanej, wręcz podstawowej.
Zbyt prosto potraktował Pan zagadnienia inicjatywy i współuczestnioczenia w zarządzaniu, przedstawiając prace społeczną z pozycji najemnego wyrobnika, który przyjdzie na przygotowany "front robót", z łaski zrobi co mu każa, potem pójdzie nie oglądając się za siebie. Inicjatywa jest w pracy społecznej niezwykle wazna, bo świadczy o zaangażowaniu we wspólne sprawy. Pracę społeczną można, a nawet powinno się wykonywac z duzym udziałem inicjatywy,. Do tego nie trzeba być członkiem zarządu czy pracownikiem. Kazdy może na swojenj drodze znaleźć taki kawałek pracy, którym przyczyni się do funkcjonowania i do działaności stowarzyszenia.

Weżmy przykład czlonka stowarzyszenia o przygotowaniu pedagogicznym, który w szkole zorganizuje zajęcia dla dzieci w ramach działaności stowarzyszenia. Wymaga to pracy przygotowawczej, załatwienia formalności z wprowadzeniem zajęć do szkoły itp. itd. Ktoś, kto z taką inicjatywą wystapi i ją przeprowadzi, nie porzestanie zazwyczaj na kilku godzinach pracy. Podobnie ktoś, kto załtwia sprawy w urzedach, administracji, sądach itp. Członkowie zarządów często nie byliby w stanie przygotowac takim ludziom warunków do przeprowadzenia tych prac. Zresztą, nie ma takiej potrzeby.

Prosze też nie ograniczac pracy spólecznej do fizycznych zajęć nad wodami, w rodzaju zarybienia czy ochrony, co zdaje sie Pan robić.

Z kolei minimalny wymiar oczekiwanej pracy społecznej oraz ekwiwalentu powinny być z góry założone i stanowić o minimaklnym zakresie działania koła czy klubu bądź innego oddziału stowarzyszenia. Jeżlei taki oddział nie podjąłby działań w tym minilmalnym zakresie "przerobu" to jego sens istnienia byłby wątpliwy. Oczywiście, kazdy oddział może w ramach własnej decyzji zwiększyć zakres planowanych prac, jeżlei taki uzna za potrzebny, ewentualnie wykonac więcej niż zaplanował, bo wiele prac pojawia sie w trakcie roku, w sytuacjach pojawiających się znienacka.

Zgadzam się z Panem w sprawie oceny zarządów. To bardzo dobre narzędzie. Zarządy w stowarzyszeniu są od tego, żeby stymulowac inicjatywe ludzi. Jeżeli nie byliby w stanie zorganizować pracy, zaszczepić w innych pomysłów do wykonania prac, to "skazaliby" członków tego oddziału na płacenie ekwiwalentu. Niekoniecznie musieliby bezpośrednio zorganizować pracę, ale tworzyć ramy dla inicjatywy wszystkich. Wbrew temu, co niektórzy tu głosza, większośc ludzi mając alternatywe wykonania pracy albo wpłacenia pieniędzy woli tę prace wykonac. Tak więc, praca spóleczna nie tylko może przynosić pożytek w postaci lepszego funkcjonwania społecznego, efektywności działania stowarzyszenia czy innej organizacji non-profit, ale tez jest doskonałym narzedziem selekcjonowania najlepszych do pełnienia funkcji z wyboru. Poza tym, wspólne przedsięwzięcia pobudzją inicjatywe i zwiąkszają pcozucie odpowiedzialnosci, a także pozwalaja na dostrzeżenie tych, którzy z udziałem w stowarzyszeniu mają mało wspólnego.

Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski


Prace spoleczna potraktowalem jak to pan okreslil najemnego pracownika poniewaz takiego podejscia wymaga sprawa ekwiwalentu za prace spoleczna oraz poniewaz wielkie gro wedkarzy nie zna sie na ichtiologji czy organizacji prac itp. dzialaniach , lub co najmniej nie maja kwalifikacji do takich prac, a ci ktorzy chca pracowac z entuzjazmem na rzecz kola beda i tak pracowac wiecej godzin niz maja obowiazek. Poza tym zarzad kola moglby zrobic rozpoznanie zawodow i kwalifikacji zawodowych wsrod wedkarzy i wykozystac to przy planowaniu i organizacji prac ,a mamy pewnie wszystkie mozliwe zawody, od prawnikow do pomocnikow budowlanych . czyli kazda z prac moglaby byc zorganizowana profesjonalnie , na czas i efektywnie oraz legalnie
No ,ale tego nie zorganizuja wedkarze nie majacy wplywu na zarzad i prynajmniej na poczatek takie inicjatywy powinny wyjsc od zarzadow.
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Trzy fundamentalne zasady naturalnego (normalnego) łowi [0] 03.10 10:53
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus