|
Jerzy, niw wywoływałem z tobą konfliktu. Obserwuję, jak wielu nawołuje do OS-ów, do działactwa, powtarzając po tobie pewne hasła, bez zrozumienia całej reszty. Takie wyrwane z kontekstu pojedyncze zdania, którego dobrze się uczepić i zbudować na tym własną ideologię. Kto się nie zgadza, jest "ideowo upośledzony" ... :)
Nie jest możliwe, aby na Białkę Tatrzańską przyjechało za dużo ludzi, jesli obok będzie rybny Dunajec, ten Biały i Carny, i jeszcze inne rzeczki. I wszystki rzeczki. Ja nie wyrokuję, ale MOIM zdaniem nie chciałbym żeby rząd tak całkiem odpuścił wpływanie na mozliwość wypoczynku. Łowienie tylko w burdelach, zbieranie grzybów ale tylko w pieczarkarni (a propos - nie chcesz kupić? - 7,9mln zł, lepszy interes niż łowisko :) ), jagody tylko amerykańskie w specjalnych ogrodach, palenie ogniska na środku betonowego placu i tylko z "drewna ekologicznego" czyli prasowane odpady drewniane... Taka plastikowa przyszłość jest jak z horroru SF. Mozna zauważyć w niektórych europejskich krajach, w których każdy krzew jest przycięty w kulkę, drzewa stoją w równym szeregu, aż się rzygać chce od takiego widoku...
Mnie się wydaje, że Polska ma jeszcze jako taki potencjał przyrodniczy, zależy w którym kierunku pójdziemy. Totalnej komercjalizacji wszystkiego, razem z parkami narodowymi, sprzedażą lasów państwowych? Czy jednak może zatrzymać ten owczy pęd do kapitalizmu w obszarach, które nie zostały skomercjalizowane w niektórych państwach "zachodnich". Państwowe, wspólne, nie oznacza niczyje, nie oznacza powrotu do PRL-u, który się niektórym "odkrywcom" nowych ideologii kojarzyć powinien z zasraną pieluszką z tetry co najwyżej, choć i tak wiekszość z nich urodziła się już w epoce pampersów
Można zaobserwować, że jednak fajniejsze łowienie i fajniejsze ryby są w takich miejscach. My mamy około 500 tys ha wód w Polsce. I powinnismy myśleć takimi kategoriami, a nie kategoriami kilkuhektarowego OS-u jako panaceum na wszystko. Oczywiście że kto lubi ten skorzysta, kto nie lubi to nie, wolny wybór. Ja nawet jestem za tym żeby OS była na każdej rzece pstrągowej, tylko że pozostali wędkarze też powinni mieć gdzie łowić. Kazda woda, każdy hektar polskiej wody, jest warty opieki, a nie robienie OS-ów z rybami i wód "innych" dla mięsiarstwa. Korzystając z tych innych, nie zgadzam się na "miesiarstwo". Od miesiarzenia są wody zamknięte, klubowe, z karpikami, tęczakami, jesiotrami i co im tam się zamarzy, ale nie wody otwarte.
|