|
Oczywiście obchodzono sie z nimi jak z jajkiem ale przecież do tego powinni dążyć nie tylko zawodnicy,
Jeżeli chodzi o "jajko" to muszę stwierdzić, że przede wszystkim przed organizatorami ale i samymi zawodnikami długa droga a do wspomnianego 0% śmiertelności kilka albo nawet kilkanaście %. "Wtajemniczeni" wiedzą o co biega.
Co do reszty: mam nadzieję, że niedługo zawody będą dobrodziejstwem dla wód, na których są organizowane. Pomijam aspekt etyczno-moralny bo to nie miejsce i czas by o nim dyskutować.
Pozdrawiam
|