|
Zawody średnio kosztują 300 zł. Ja płacę za start z własnej kieszeni za w sumie 9 godzin łowienia podczas dwóch dni. Większość wędkarzy łowi w czasie dwu dni więcej godzin i przeżuca podczas łowienia również niemiarowe ryby często robiąc to mało ostrożnie ( to najdelikatniejsze określenie).
Teraz wyliczanka też z sufitu przy czym raczej łagodna a nie naciągana. San opłatę roczną płaci około 10 000 wędkarzy jeżeli każdy z nich zabije rocznie 10 lipieni to wychodzi 100 000 wymiarowych ryb. To są poważne straty, które też powinny kosztować.
Piotrze, wszyscy zdajemy sobie sprawę, że nie ma nic za darmo i Wędkarze, którzy uczestniczą w zawodach też wydają dużo pieniędzy na swoją rozrywkę. To, że wydałeś średnio 300 zł na startowe, wcale nie jest powiedziane, że część z tych pieniędzy trafiło do wody, a o to właśnie nam chodzi. Dobrze jest, kiedy zawody , poza samą rywalizacją , niosą jakąś jakość i treść. Mój Kolega wpadł na pomysł, by zawsze w opłacie startowej była zawarta cena zakupu palczaka lipienia. Powiedzmy 30 szt.od zawodnika, którego dzisiaj można kupić po ok. 1 zł od sztuki i jak się zmieni cena tej ryby, to łatwo będzie stawkę skorygować. Może dla wyjaśnienia wspomnę,że w tym roku , na bardzo dobrze zarybionym odcinku specjalnym Dunajca, dwukrotnie rozegrano wielkie zawody i ani złotówki nie zaksięgowano po stronie łowiska, które z założenia powinny się samofinansować, bo taka jest uchwała ZG dot. łowisk specjalnych.
Pozdrawiam
jp
|