|
Witaj
Przecież w drodze ewolucji okręgi powinny stawać się coraz bardziej autonomiczne, aż w końcu doprowadzi to do konkurencji.
Powinny, i co z tego, skoro wszystko jest robione by tak nie było
wielu ludzi z doświadczeniem stanie o własnych siłach na nogach i będzie mogła się odłączyć od ZG PZW, którego rola powinna być sprowadzona tylko do koordynatora sportu wędkarskiego.
Ha Ha Ha. Poczytaj statut. Ile to już było o tym pisane.....
W PZW mamy zaś miłośników przyrody,
Większość z nich, zarówno we władzach jak i nad wodą, tylko to deklarują. Działalność władz PZW w ogóle na to nie wskazuje, a wręcz przeciwnie.
Przy czym ja mam większe zaufanie do ichtiologów i prezesów PZW niż do jakiś spółek rybackich
A ja nie. Nie ma różnicy, czy ryby tępi rybak z jakiejś spółki czy rybak z PZW. Ten z PZW gorszy, bo to robi na wodach teoretycznie przeznaczonych dla wedkarzy, a utrzymywanych za wedkarskie pieniądze. Ichtiowykształciuchy piszące operaty na zamówienie ZO, nijak nie mające się do potrzeb wód, też na zaufanie nie zasługują.
Pozostaną ichtiolodzy, sekretarka oraz zatrudni się kilku zawodowych strażników, którzy mogą być jednocześnie instruktorami wędkarstwa muchowego itp, itd.
to się zdecyduj - zawodostwo czy amatorka, społecznie czy profesjonalnie?
|