|
Nie masz za grosz tolerancji do cudzych poglądów, no ale masz czas się jeszcze jej nauczyć. Coś nie pasuje do twojego schematu, więc to bezczelnością nazywasz. Wyluzuj.
te wody, na których gospodarujecie, nie są waszą własnością. Są własnością wszystkich obywateli, łowiących czy nie. Ci co łowią, nie mają żadnych więcej praw prócz pobierania pożytków.
Jako współwłaściciel nie życzę sobie, aby stan wód zależał od chciejstwa kilku grupek fascynatów. A co będzie jak się nie zachce wszystkim wędkarzom pracować? Mamy się zgadzać na bezrybie we wszystkich innych wodach poza OS-ami?
Zejdź na ziemię, zapomij o utopii idealnego świata i popatrz realnie. Reali są zupełnie inne, niż teoria zwana "kowalszczyzną". Teria ta pasuje do kilku oesów, z których korzysta kilka tysięcy osób. Za to setki tysięcy płacą na to, żeby taki okręg Kraków wymyslał ulgi dla partyjnych.
Ty się nie martw, ja ci zapłacę za tą twoją pracę. Zapłacę ci 5 zł za godzinę twojej amatorki. Chyba że jesteś profesjonalistą, np. zajebistym strażnikiem wyposażonym w mundur, samochód itd. To ci zapłacę z 15 zł za godzinę netto.
Tylko nie mów mi nigdy potem, że kłusole wybrali ryby siatą a ty ich nie złapałeś, bo płaci się za efekt pracy - za dobre chęci nie płacę.
Jak zarobisz pieniądze na swojej pracy, to je wydaj na licencję w dowolnym łowisku.
Wtedy będzie normalnie, rynkowo, bez marketingowania i ściemy.
A czy będzie - wali mnie to. Ja sobie radzę doskonale. Jedynie szkoda mi przyrody, wód...i was, naiwnych też. Ale jesteś już duży, to sobie wprowadzaj te zakazy, które jak bedą tak durnowate, bedę łamał - bo na każdej polskiej wodzie jestem "u siebie".
|