|
Skąd chcesz wziąć dziesiątki tysięcy społeczników, skąd oni mają wziąć czas na pracę i z czego zrezygnować. Z rodziny, wychowywania dzieci, a może z pracy? Albo najlepiej - z wędkowania. Będzie mniej ludzi nad wodą....
Ci społecznicy nie będą mieli energii do działania, gdyby mieli być społecznikami całą wieczność - bo po prostu się wypalą. Docelowo ci, którzy poświęcają swój czas pracy w łowisku nie mogą płacić tak samo jak ci, którzy ten swój czas poświęcają dla siebie.
Czego ty się domagasz? Komuznimzu? Takie czasy już dawno minęły i jest kwestią czasu jak ci, którzy się angażują w pracę na łowisku oraz ochronę będą mieli mniejsze opłaty niż goście.
Te dziesiątki tysięcy społeczników będzie, jeżeli tylko inna będzie cena licencji dla tych co pracują w łowisku i dla tych co tylko łowią. Nikt od ciebie nie wymaga należenia do PZW, do Klubów, Sekcji czy Towarzystw. Możesz sobie nie rezygnować z rodzinnego życa, ale nie domagaj się tego, abyś płacił tyle samo co facet, który co jakiś czas przeprasza żonę na kilka godzin i jedzie z kumplami doglądać swojej ukochanej rzeki. Coś za coś.
A jak będziesz się domagał równego traktowania ciebie jako gościa i tych co pracują społecznie, to rzeczywiście nie ma siły ani motywacji, aby te dziesiątki tysięcy ludzi ruszyć do pracy na rzecz łowisk. Pomiędzy "aktywistami" a "gośćmi" kiedyś ustali się stan równowagi, spokojnie. Oby tylko nie spieprzyć czegoś jakimś idiotycznym zarządzeniem, które ludziom odbierze wiarę w sprawiedliwość.
Pozdrawiam
Krzysiek
|