|
Ci przyjaciele dosyć wysoko wyceniają swoje składki, swój wkład. Tylko po to, aby ograniczyć ilość łowiących w wodzie bliskiej ich miejscu zamieszkania. Nie robią niczego z pobudek altruistycznych, nie prowadzą działalności pro-społecznej, służącej ogółowi, tylko działalność nastawioną "na siebie". Jest to zrozumiałe, że chcą se chłopaki połowić, a dla "bezpartyjnych" wprowadzają zaporowe stawki, żeby im nie deptać wody. Tylko nazwijmy to po imieniu, ze grupka ludzi se gospodaruje na tej wodzie dla siebie i usuwając "konkurencję".
Jesteś po prostu bezczelny.
Zastanów się zanim coś napiszesz. Czy myśliwy który pracuje w łowisku płaci za odstrzał tak samo jak myśliwy dewizowy, który tylko przyjeżdża na gotowe?
Mają chłopaki pracować społecznie po to abyś ty mógł sobie tam za darmo połowić i jeszcze ponarzekać???? Chętnie zapłacę "zaporową stawkę" aby sobie z tymi wspaniałymi ludźmi połowić i pogratulować im ich dziecka jaką jest Raba od Dobczyc do Gdowa. Grupka ludzi gospodaruje na tej wodzie... a co, źle ci? Dobrze jak takich grupek w naszym kraju będzie coraz więcej.
Przy okazji, efektem ubocznym działalności takich grup, jest wzmacnianie pozycji PZW, w skali całego kraju. Przez to, że 1-2% wód PZW będzie OS-ami, reszta wód może leżeć odłogiem, a na pokaz są takie OS-y. PZW ma 200 tys ha wód. Ciekawe, jak sobie wyobrqażasz Towarzystwo Przyjacówł Odry, Wisły, Warty, Zalewu Zegrzyńskiego, Pojezierza Pomorskiego. Skąd chcesz wziąć dziesiątki tysięcy społeczników, skąd oni mają wziąć czas na pracę i z czego zrezygnować.
Nie miej pretensji do małej grupki ludzi, wspaniałych ludzi, że jest ich tak mało. To nie ich wina, rozumiesz?
Brak mi już słów...
Mimo wszystko pozdrawiam.
Kris
|