|
Na przykład: proszę "przeciwników" dolnej nimfy o artykuł instruktażowy jak łowić pstrągi na daleką, lekką nimfę w czasie letnich niżówek i w pełnym słońcu.
Moją troską nie jest zastanawianie się jak sprawić, aby ludzie mogli łowić i wypuszczać zmęczone po holu pstrągi podczas upałów, podczas gdy przeżywalność ryb jest mniejsza. Moim celem nie jest "zrobienie dobrze" ludziom i jak największe podmaślanie komukolwiek. Jeżeli mamy do czynienia z automatyzmem zachowań, podobnych jak u dzieci - gdzie im więcej rozdanych cukierków - tym większe poparcie społeczne rozdającego, to nie wchodźmy na fora internetowe dla dorosłych ludzi. Właśnie troska o ryby powoduje, że na małych i średnich rzekach południa, które nie mogą obronić się swoją wielkością przed nimfiarzami, ograniczenie stosowania dwóch obciążonych much ma służyć rybom. Ogólnie, trzeba rozumieć, że wszystkie elementy takie jak okresy i wymiary ochronne, obwody ochronne, sportowe metody połowu ryb służą właśnie ochronie populacji, aby nikt tych rybek za bardzo nie męczył wtedy, gdy nie jest na to pora, czy to w czasie tarła czy kanikuły i niżówki. Są wędkarze, którzy interesują się całą otoczka przyrodniczą i są nad wodą nie zawsze z wędką i są tacy, którzy mają roszczeniowe podejście nie tylko do ryb, ale też do procesów naturalnych na ziemi, roszczeniowe podejście do wszystkiego. Przykro mi, ale ja czekam na wieczór, gdy wylatują owady, a podczas gorącego dnia piję piwko w cieniu i obserwuję przyrodę lub po prostu idę na kąpielisko.
Albo: proszę "przeciwników" metody żyłkowej o artykuł instruktażowy jak wygrywać zawody na szczeblu FIPS, podczas gdy reszta świata łowi na "żyłkę:.
Moja ulubiona cecha - odganianie tego co na zachodzie. Ale skoro selekcja naszych zawodników musi dokonywać się według kryteriów zachodnich, bo tam trafią na podobnych żyłkowców - to w takim razie bardzo proszę tylko o jedne ogólnopolskie zawody MUCHOWE a nie żyłkowe.
Swoją drogą ładna wizytówka dla FIPS. Widać pogoń za wynikiem stała się ogólnoświatowym problemem. A ja bym chciał się zmierzyć z naszymi tuzami od żyłki w suchej muszce, po prostu mam na to ochotę. Swoją drogą myślałem, że przykład przyszedł od nas, z naszego podwórka, a tymczasem borem lasem... kiepa, co ci powiem, no kiepa jak nic.
Pozdrawiam
Krzysiek
|