f l y f i s h i n g . p l 2025.09.20
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Brennica okjazja do rewitalizacji. Autor: Robert Kostecki. Czas 2025-09-19 09:02:57.


poprzednia wiadomosc Odp: Sportowcy i zadymiarze : : nadesłane przez Krzysztof Dmyszewicz (postów: 9496) dnia 2008-07-01 08:25:23 z *.chello.pl
  Oj Mart...

Wy myślicie, że jak macie wsparcie w kolegach to wszystko jest w porządku. Myślą tak zarówno zawodnicy z grzeszkami, bronieni przez swoich kolegów w sposób, który jest mało wiarygodny i śmieszny. I myślą tak wasi antagoniści, którzy tworzą drugie kółko wzajemnej adoracji i stale was atakują oraz oskarżają. Zwykły muszkarz na to patrzy i dochodzi do dwóch wniosków jednocześnie. Że niektórzy zawodnicy coś pewnie za uszami mają, natomiast wychowawcy i moralizatorzy mają swoistą manię prześladowczą graniczącą z obłąkaniem.

Jeżeli ktoś konkretnie oskarża kogoś, to przepraszam bardzo, ale reakcja typu, ty h**u, albo spi****j nie jest żadną informacją dla tych co stoją z boku. Najlepiej by było jakby zróżnicowane środowisko zawodników miało zdolność do samokrytyki swojego środowiska, natomiast moralizatorzy nie zamęczaliby nas donosami kto więcej wypił na zawodach, albo kto wydał dietę niezgodnie z przeznaczeniem. Jeżeli prawdą jest to co czasami wypisuje na temat konkretnych osób Leszek LSD, to zamiast reagować alergicznie, trzeba w razie potrzeby stanąć jak mężczyzna na wysokości zadania i po prostu uderzyć się w pierś - krytykując w razie potrzeby swojego najlepszego kolegę. A ten kto przegiął pałę, niech się pojawi wzywany do tablicy i niech powie: "Zrąbałem panowie, sorry". Założę się, że atmosfera na forum - nie tylko na tym forum - byłaby dużo lepsza, a ludzie takiego samokrytykującego się kolegę na pewno by pocieszyli - ponieważ zauważanie błędów u siebie wzbudza szacunek u dojrzałych emocjonalnie ludzi.

Jeżeli ktoś jest oskarżany słusznie, niech przyzna się do winy, niech jego koledzy idiotycznie go nie bronią a moralizatorzy przestaną - mnie i nie tylko mnie - zanudzać na śmierć wychowywaniem dorosłych mężczyzn. Tworzą się w taki sposób dwa bieguny zimna, jednych co mimo wszystko kryją swoich kolegów przed jakąkolwiek krytyką i drudzy, którzy bawią się w atakowanie ludzi, pewnie czasami słusznie i pewnie czasami niesłusznie. To wszystko razem wzięte jest bardzo niesmaczne i nie ma tu już miejsca dla normalnego muszkarza - który tych waszych pieprzonych dialogów na cztery łapy po prostu mają serdecznie dosyć.

Następnym razem jak ktoś taki jak Leszek LSD, który przoduje w donosicielstwie ad persona oraz co mnie wkurza u niego jeszcze bardziej uogólnia czasami i miesza z błotem wszystkich zawodników - albo niech ktoś wykaże mu kłamstwo dewaluując jego rewelacje i jego wiarygodność, albo niech jak najszybciej się po prostu przyzna i przeprosi, ucinając dalsze polowanie na czarownice.

Brak zdolności do samooczyszczania się środowiska nie rokuje dobrze na przyszłość, bo choć nikt nie chce dołączyć do huru Leszka z uwagi na schizofreniczne formy jakie on stosuje - wielu ludzi sobie o niektórych sędziach i zawodnikach już pomyślało. Jedni i drudzy myślą, że jak się za nimi wstawią koledzy to wszystko jest ok. Nie jest ok. Niezależnie od tego, czy ludzie z huru Leszka będą się wzajemnie wspierać, czy też zawodnicy będą czasami bronić niesłusznej sprawy.

Ten kto jest zdolny do samokrytyki nie daje innym pola do jechania po nim. To jest wielka mądrość. Zachowując samokrytykę jako normę działania, człowiek zyskuje kontrolę nad procesem kształtowania swojego wizerunku. Dlatego proszę - miejcie czasami odwagę się przyznać od razu - wytrącając z ręki broń takim mącicielom jak Leszek, którego obrzydliwy moralizatorski ton wychodzi mi już bokiem. Jak się klnie i reaguje alergicznie.... to jest to tylko woda na młyn dla takich jak on oraz pewna przestrzeń do interpretacji dla tych z boku.

Zatem mam prośbę do dwóch wspomnianych środowisk, przestańcie się już tak szczerze wspierać i wzajemnie adorować na oczach wszystkich bo słabo się robi. A jak takie chore dysputy będą trwały nadal - to proponuję wycieczkę na wyspę Wolin, tam są takie fajne bitwy ludzi przebranych w średniowieczne stroje, polecam.

Pozdrawiam
Krzysiek
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Sportowcy i zadymiarze [3] 01.07 08:36
  Odp: Sportowcy i zadymiarze [2] 01.07 08:43
  Odp: Sportowcy i zadymiarze [1] 01.07 08:59
  Odp: Sportowcy i zadymiarze [0] 01.07 09:15
  Odp: Sportowcy i zadymiarze [0] 01.07 08:38
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus