|
Fakt wygląda to tak, aby zachować pozory. Nikt się nie chcę wyłamać, bo po co utrudniać sobie życie. Jednak bez jakichkolwiek zmian choćbyśmy zarybiali ogromnymi ilościami będą marne efekty. Mam wrażenie, że w Polsce panuje opinia, aby zarybiać i zarybiać. Samym zarybieniem NIC nie wskóramy. W przypadku pstrąga i lipienia potrzebna jest dobra ochrona i tworzenie czegoś na wzór OS San oraz pewna komunikacja pomiędzy PZW, a wędkarzami, jak w przypadku Krosna. Efekty są widoczne gołym okiem, bo co trzeci post na forum dotyczy Sanu. Wracając do kwestii troci i łososi. Nie jestem zwolennikiem odłowu tarlaków. Efektywność pewnie jest większa niż naturalnego, ale chyba nie tędy droga. Najpierw, jak wcześniej wspomniałem trzeba wyeliminować główną przyczynę. Można rozszerzyć strefy ochronne przy ujściu rzek i budować przepławki z prawdziwego zdarzenia. Mój wywód jest czysto teoretyczny. Mogę się mylić w niektórych rzeczach.
Pozdrawiam
|