|
W zeszłym roku spędziłem kilkanaście dni na tych wodach, nie spotkałem chama, który by mi się w łowisko władował. Owszem, jednego musiałem "zatrzymać" rzutami "mocno pod prąd" bo by mi zlazł na ten skromny kawałeczek końca rynny, który starałem się obłowić.
Ale takiego jak ty pecha nie mam. I dobrze, bo ja bym pewnie nie wytrzymał - nakładł po ryju i więcej tam nie przyjeżdżał tym samym samochodem. :)
Nie rozumiem wula - jest tyle wody, nawet w tych Łączkach...
Chyba że to dowodzi, że poza specem i Łączkami to niewiele rybnych miejsc, bo by się tam tak nie pchali. Pole do popisu dla okręgu Krosno, co tak strasznie krzyczą że jest tak świetniena Sanie. Może nie na Sanie, tylko na specu i tuż poniżej. Jakoś, już nawet tuż poniżej Leska, nie spotkałem żywego ducha nad wodą, a i ryby mniejsze, mniej ...
|